Rusza wystawa IPN: "Kobiety internowane. Gołdap 1982"

Zwieziono je tutaj z całej Polski. W blisko 50 transportach. Bo władze komunistycznej Polski uznały, że są niebezpieczne i muszą być izolowane. Wystawa zostanie otwarta dzisiaj.

Złota klatka

Obóz nazywano "złotą klatką", ponieważ - ze względów propagandowych - ulokowano go w luksusowym jak na owe czasy Ośrodku Wczasowym Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Prasy, Książki, Radia i Telewizji.
Osadzone tam kobiety były z tego powodu obiektem stałej nagonki mediów, pokazywano, że mają tu świetne warunki, dostają paczki z Zachodu. - Jedzą banany i czekolady - pisał wówczas w "Gazecie Współczesnej" Dionizy Sidorski. Reportaż przedrukowały niemal wszystkie gazety partyjne w Polsce.

Tymczasem budynek był pilnowany przez strażników więziennych i patrole ZOMO, a kobiety traktowano jak skazane. Rewidowano, namawiano do tajnej współpracy. Przez pierwsze tygodnie nie mogły wychodzić z pokoi ani spotykać się z rodzinami. Rygory zluzowano dopiero po protestach i strajkach kobiet.

Kobiety nie zamierzały bowiem tak łatwo się poddać. Szybko się zorganizowały i w ośrodku istniało intensywne nieformalne życie.

Dzięki przemyconym radioodbiornikom słuchano zachodnich rozgłośni, produkowane były ulotki, stemple, wydawano gazetki. Odbywały się wykłady z historii, psychologii, filozofii. Co niedzielę przyjeżdżał ksiądz z gołdapskiej parafii i na stole bilardowym odprawiał msze.

Wystawa, film i album

Internowane kobiety spotykają się zwykle w lipcu w Gołdapi. Dziś przyjadą do białostockiego IPN na wystawę okolicznościową w ramach obchodów 27. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Podczas wystawy zostanie pokazany film o gołdapskim ośrodku w reżyserii Tomasza Orlicza i zaprezentowany album wydany przez IPN w Białymstoku. Uroczystości rozpoczną się o godz. 12. Uczestniczyć w nich będzie prezes IPN Janusz Kurtyka oraz przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek.

O kobiecym obozie internowania czytaj więcej w piątkowym Magazynie.