Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza budowa zapory na granicy. Aktywiści boją się o zwierzęta i rośliny Puszczy Białowieskiej

JD
Wizualizacja zapory na granicy polsko - białoruskiej
Wizualizacja zapory na granicy polsko - białoruskiej Straż Graniczna
Budowa zapory na granicy z Białorusią ruszyć ma 25 stycznia, oczekuje na to wielu mieszkańców terenów przygranicznych. Są jednak osoby niezadowolone z takiej sytuacji. Grupa aktywistów martwiąc się losem zwierząt i Puszczę Białowieską zbiera w internecie podpisy pod listem protestacyjnym.

25 stycznia ma ruszyć budowa zapory na granicy, wielu mieszkańców regionu oczekuje na to z niecierpliwością spodziewając się wyciszenia w ten sposób problemów na granicy. Ma to bezpośredni związek nie tylko z własnym bezpieczeństwem, ale też z powrotem do spokojnych służb członków rodzin pracujących w służbach mundurowych.

Budowa zapory niepokoi jednak aktywistów – tak lokalnych, jak i mieszkających daleko od Puszczy Białowieskiej. Niepokój ten wywołuje ryzyko zniszczenia środowiska w czasie prowadzonej budowy. W swoim proteście kierowanym do Komendanta Głównego Straży Granicznej, wójtów Narewki i Białowieży oraz prezesa „Budimexu”, który jest wykonawcą inwestycji na tym terenie, autorzy kreślą obraz życia na terenach przygranicznych.

„Od wielu miesięcy mieszkańcy Podlasia, w szczególności mieszkańcy terenów objętych najpierw stanem wyjątkowym, a obecnie czasowym zakazem przebywania, toczą samotną walkę o człowieczeństwo i o swój własny materialny byt. Nasz dom zamienił się w strefę zmilitaryzowaną, przez którą przejeżdżają niezliczone ilości samochodów i wozów bojowych, uzbrojonych służb, a także latają helikoptery, a wjazd i wyjazd jest skrzętnie kontrolowany przez służby mundurowe”. Opis ten trudno jednak dopasować do rzeczywistości jaka ma miejsce w nadgranicznych gminach.

- Takie opisy rodem z filmów sensacyjnych dobre są dla mieszkających daleko od naszych terenów, bo my mieszkańcy wiemy jak jest naprawdę – mówi Mateusz Czyż, mieszkaniec Hajnówki, który poinformował redakcję o zbiórce podpisów. – Zdarzyło mi się jeździć do Białowieży i do Narewki i nie miałem żadnych problemów z kontrolami policyjnymi. Nikt mnie nie przeszukiwał, nie wyciągał z auta. Panowie są grzeczni i przyjaźnie nastawieni. Co do samochodów wojskowych, to nie rozumiem histerii, w różnych miejscowościach są jednostki wojskowe i sprzęt militarny widać na ulicach, a śmigłowce? Cieszmy się, że nie mamy tu Okęcia. Nie czuję się odzierany z człowieczeństwa tym, że ktoś dba o to aby nasza granica była szczelna. Proszę wybaczyć, ale miernikiem mojego człowieczeństwa jest raczej to, jak ja postępuję w stosunku do innych ludzi a nie przelatujący helikopter. Te działania są kuriozalne, jakoś nie słyszałam protestów gdy uchodźcy śmiecili w rezerwatach i palili ogniska w miejscach cennych przyrodniczo. Żaden aktywista nie pisał protestów, że mogą puścić z dymem całą Puszczę, że może straszą żubry albo inne chronione gatunki i obozują tam, gdzie my, mieszkańcy mamy zakaz wstępu.

Niemniej jednak część mieszkańców bardziej boi się o dewastację Puszczy Białowieskiej niż o bezpieczeństwo państwa i rozpoczęła w Internecie zbieranie podpisów pod protestem. Podkreślając jednocześnie, że zdają sobie sprawę̨ z niemożności zatrzymania budowy zapory, chcą walczyć o zminimalizowanie negatywnych skutków tej inwestycji dla przyrody.

W piśmie żądają, aby „Straż Graniczna i inne organy decyzyjne zorganizowały budowę̨ oraz miejsca składowania i produkcji materiałów w sposób jak najmniej ingerujący w przyrodę̨, z uwzględnieniem otuliny Białowieskiego Parku Narodowego, terenów programu Natura 2000 i ochrony orlika (…)Wpływ tak nagłej i ekspansywnej obecności człowieka na często w tej okolicy spotykane żubry, rysie, czy inne zwierzęta znajdujące się pod ochroną, bynajmniej nie jest pozytywny. Stworzenie placu budowy w otulinie Białowieskiego Parku Narodowego jest najnowszym rozdziałem w historii niszczenia naszego wielkiego narodowego zabytku, jakim jest Puszcza Białowieska, przez polskie władze. Nie ma na to naszej zgody!”.

Faktem jest, że tak duże przedsięwzięcie, to dziesiątki ciężarówek wypełnionych ciężkimi materiałami, wzmożony ruch i konieczność składowania elementów budowlanych. Nieodzowne będzie zapewne zbudowanie betoniarni i transport ciężkich ładunków drogami zarówno gminnymi jak i leśnymi wiodącymi bezpośrednio do granicy.

- Oczywiście jest to spory problem – komentuje Albert Litwinowicz, wójt Białowieży. - Liczymy na to, że wszystko zostanie przywrócone do właściwego stanu z nawiązką. Z tego co wiem firma która jest wykonawcą tej inwestycji poszukuje placu na składowanie materiałów oraz sprzętu. Nie mam informacji na temat betoniarni, jednak jest to prawie pewne, że powstanie. W związku z tym, że Gmina Białowieża nie posiada odpowiednich terenów, to niezbędne tereny muszą być pozyskane od prywatnych osób.

Wójt Litwinowicz poinformował także, że list protestacyjny jeszcze do niego nie dotarł.

Łącznie na całej długości granicy z Białorusią powstać ma około 186 km płotu stalowego o wysokości 5.5 m, warto pamiętać, że nie będzie to mur z cegieł, ale stalowe przęsła ogrodzeniowe na betonowej podbudowie. Dodatkowo zapora zwieńczona zostanie zwojem z drutu aby uniemożliwić przedostanie się na drugą stronę. Całość dopełni elektroniczny system wykrywania ruchu. Prace będą prowadzone w systemie trzyzmianowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rusza budowa zapory na granicy. Aktywiści boją się o zwierzęta i rośliny Puszczy Białowieskiej - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny