Aby do lata...
Aby do lata...
Błoto to w Hajnówce fenomen, który wraca co kilka miesięcy i jest wciąż tak samo uciążliwy. Co roku urzędnicy odbierają dziesiątki telefonów od mieszkańców pomstujących na kłopotliwe drogi i co roku jeżdżą samochody równające te nawierzchnie. Co jednak to daje? Nic. Tradycyjnie jest to metoda "na przetrwanie". Żeby było jeszcze trudniej, co roku powstają nowe dziury w ulicach i nie wiadomo, co z nimi robić. Samochody zapadają się w nich po osie, ochlapują przechodniów wodą z ogromnych kałuż a my wciąż słyszymy, że to po prostu wiosna, że wyschnie, że minie…Ale przecież to samo jest, gdy spadnie śnieg… I wciąż musimy czekać aż coś minie. Niesforna ta natura, która wciąż chodzi swoimi ścieżkami a nasze budżety i plany za nią nie nadążają.
Mieszkańcy po latach gehenny mówią dość i domagają się uporządkowania nawierzchni raz a dobrze czyli przez wylanie asfaltu. Niestety, wiadomo, że żadna z tych ulic nie znalazła się w planach inwestycyjnych na najbliższy rok. Mieszkańcom pozostają cierpliwość i zakup kaloszy.
- Nie sposób tędy chodzić! Nie mogę iść do pracy w gumowcach a buty po przejściu do przystanku nie nadają się do pokazania!- narzeka mieszkanka ulicy Stara Judzianka.
- Tyle lat to trwa a ja widzę, że w mieście mamy tylko festiwale i występy zespołów. A problemów żadnych? Jak długo jeszcze będziemy brnąć w błocie? - psioczy mieszkanka ulicy Kolejowej.
Coroczne równanie
Niestety, władze niewiele mogą poradzić. Koszt wykonania nowej ulicy jest wysoki i miasto stać na bardzo mało. Aby poprawić choć trochę tę sytuację rozjeżdżone ulice są utwardzane mechanicznie.
- Robimy co możemy - mówi Lech Michalak odpowiedzialny w Urzędzie Miasta za temat naprawy dróg.- Niestety na warunki atmosferyczne nic nie poradzimy i jeśli pada, to nawożenie czy równanie nic nie da.
Na początku ubiegłego tygodnia ruszyły w miasto służby wynajęte do wyrównania i utwardzenia dróg. Niestety opady deszczu i śniegu sprawiły, że prace zostały wstrzymane, bo do ich prowadzenia konieczne jest osuszenie terenu.
Ludzie muszą czekać
Mieszkańcy Starej Judzianki żalą się, bo tłumaczono im, że najpierw trzeba zrobić kanalizację a dopiero potem wykonać asfaltową nawierzchnię. Czekali więc, bo w tym roku na Starej Judziance miała być prowadzona sieć kanalizacji ale teraz okazało się, że nic takiego nie będzie.
- Czy my jesteśmy ludźmi gorszej kategorii?- pytają.
W podobnej sytuacji są mieszkańcy innych ulic w mieście, jak choćby ulicy Żeromskiego, której niespodziewane wykreślenie z planu inwestycyjnego spowodowało żywą dyskusję na sesji, w czasie której zatwierdzano budżet miasta.
Dziś wiadomo, że z całej masy takich zabłoconych uliczek początku prac doczeka się jedynie ulica Kolejowa i Spiralna, reszta musi czekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?