Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa. O szybkim czytaniu i skutecznej nauce opowiada Krzysztof Matys

Agata Sawczenko
Przy tzw. szybkim czytaniu istotna jest oczywiscie sama prędkość. Ale równie ważne jest zrozumienie tekstu - mówi Krzysztof Matys, trener metod szybkiego czytania i skutecznej nauki.

Kurier Poranny: Kiedy możemy zacząć się chwalić, że umiemy szybko czytać?

Krzysztof Matys, trener metod szybkiego czytania i skutecznego uczenia się, szef Centrum Edukacji i Turystyki: Są różne prędkości czytania. Szybkim czytaniem można nazwać już ponad 200 słów na minutę. Po kursach ludzie czytają około tysiąca-dwóch tysięcy słów na minutę. Ale znam ludzi, którzy czytają kilkadziesiąt tysięcy słów na minutę. To już jest tylko przekładanie stron książki. Wyższa szkoła jazdy. Dlatego ja bym na to pytanie odpowiedział w następujący sposób: nieistotna jest sama prędkość, to, czy będziemy czytać w tempie 500, tysiąca czy 2 tys. słów na minutę. To wszystko można nazwać szybkim czytaniem. Najważniejsze jednak jest to, jakie mamy przy tym zrozumienie, zapamiętanie treści przeczytanego tekstu. Ten, kto czyta w tempie 500 słów na minutę i ma wysokie zrozumienie tekstu - osiąga rewelacyjny wynik. Uczniowie szkół średnich, studenci czytają 170 słów na minutę, zrozumienie wynosi około 45 proc. To niewiele. No bo co to oznacza? Że więcej niż połowa tekstu bezpośrednio po przeczytaniu nam ucieka. Bo to jest sprawdzane bezpośrednio po przeczytaniu, nie za godzinę, nie za dwa dni. A tylu informacji nie zauważyliśmy, nie zapamiętaliśmy. Więcej niż połowę. Oznacza to, że ucząc szybko czytać - tak naprawdę my uczymy sprawnie czytać. Czyli - oczywiście - przyspieszamy tempo czytania. Ale jest też druga ważna rzecz: poprawa rozumienia tekstu.
I oczywiście są różne szkoły. Ktoś chce się chwalić, że bije rekordy, że czyta 10 tys. słów na minutę. I jest druga szkoła, która mówi: o.k., spokojnie. Bardzo się będę cieszył jako trener, jeśli będziesz czytał w tempie 10 tys. słów na minutę, ale ważniejsze jest, żebyś miał zrozumienie przynajmniej 60 proc., czyli wyższe niż przy średnim normalnym czytaniu. Właściwa definicja szybkiego czytania to jest: szybsze czytanie niż średnio z większym zrozumieniem niż średnio.

Czyli sukcesem będzie również czytanie nadal 170 słów na minutę, ale z większym zrozumieniem?

- Też można nad tym pracować. To zależy od celów, jakie sobie postawimy. Ale z mojego doświadczenia wynika, że łatwiej jest podnieść zrozumienie, przyspieszając tempo. Jednym z powodów niskiego zrozumienia tekstu jest zbyt wolne czytanie. Ono jest pokłosiem złego uczenia czytania dzieci już na początku szkoły podstawowej. Ta metoda jest sztuczna, zresztą wielu osobom ogromnie nieodpowiadająca. W tej chwili coraz częstsza jest opinia, że spora część dysleksji wynika właśnie z tego niewłaściwego uczenia czytania. Takiego literka po literce, sylaba po sylabie. Później przechodzimy do czytania wyraz po wyrazie i na tym etapie się zatrzymujemy.

To w takim razie jak uczyć dziecko czytać?

- Najszybciej i najefektywniej jest uczyć się rozpoznawać całe wyrazy. Tak czytamy już jako osoby dorosłe. Po prostu zatrzymujemy się na czytaniu pojedynczych wyrazów, a nie literek.

Czyli lepiej nie uczyć dziecka oddzielnych literek?

- Są różne szkoły. Ja nie podejmę się wskazania, która jest właściwa, bo wszystko jest jeszcze na etapie badań. Natomiast bezsprzeczne jest, że dzieci, które uczone były tą sprytną metodą pokazywania jak obrazków wyrazów "mama", "tata", "okno", " drzwi", "puk puk", bardzo szybko zaczną to czytać. I potem czas na kolejny krok - właściwe szybkie czytanie, czyli zaniechanie czytania pojedynczymi wyrazami, a przejście na czytanie grupami wyrazów. Tak jak przeszliśmy z czytania pojedynczych literek do sylab, z sylab do wyrazów, tak przechodzimy z czytania pojedynczych wyrazów do grup wyrazów: po dwa, po trzy. I to jest właściwa nauka szybkiego czytania. Patrzę na coś i mój mózg przyjmuje jednocześnie treść nie jednego wyrazu, a trzech, czterech, pięciu...

Możemy ćwiczyć to samodzielnie w domu?

- Oczywiście. Samodzielny trening jest jednak trudniejszy. Bo to wymaga systematyczności. A efekty przy pracy z trenerem przychodzą dość łatwo. Po pierwszym dwu-, trzygodzinnym treningu widać już efekt. Ja potrafię usiąść z grupą na dwie i pół godziny i po takim treningu czytają średnio dwa razy szybciej.
n I ta umiejętność zostaje im na stałe?
- Nie. To są osoby, które czytają od pięciu, dziesięciu, może od 30 lat w tradycyjny sposób. Ja im pokazuję nowy sposób, dopinguję ich do tego, używam różnych sztuczek rozgrzewających. Oni wtedy osiągają wynik dwa razy lepszy. Wrócą do domu - i jeszcze tego samego dnia będą to potrafili, następnego dnia troszkę mniej. Jeśli nie będą dalej ćwiczyć, to wrócą do starego nawyku. Bo to jest nawyk - powtarzany przez kilkadziesiąt lat. W przypadku osoby dorosłej nie ma szans, żebyśmy w krótkim czasie zastąpili to nowym nawykiem.
n Do czego nam się może przydać umiejętność szybkiego czytania? Chyba nie do czytania powieści?
- Do tego też. Ale ta umiejętność w dzisiejszych czasach służy przede wszystkim do szybkiego zdobywania i przetwarzania informacji. Dzisiaj mnóstwo ludzi musi cały czas czytać i zdobywać mnóstwo informacji. Zdobywać, przetrawiać i wykorzystywać. Do tego jest to nam potrzebne.
Jeśli ktoś chce się delektować piękną powieścią, to często stwierdza, że szkoda jej, żeby szybko przeczytać. Ale jak przychodzę rano do pracy i mam stertę dokumentów do przeczytania - to jest to idealne narzędzie. Jak mam się nauczyć do klasówki, do matury - idealne narzędzie. Szybkie czytanie służy do szybkiego zdobywania informacji.
n Warto łączyć metodę szybkiego czytania z metodami efektywnej nauki?
- Jak najbardziej. To są dwie strony tego samego medalu.
n Czasami się mówi, że tak duża popularność szybkiego czytania to po prostu wynik dobrego marketingu. Czy to naprawdę jest gwarancja średniej 5,0?
- My nie gwarantujemy, że każda osoba, która skończy kilkutygodniowy kurs, stanie się najlepszym uczniem. Tu nie ma cudów. Na to, czy ktoś będzie wzorowym uczniem, ma wpływ mnóstwo rzeczy: na przykład jego klasa intelektualna, książki, które przeczytał, a nie tylko to, że się nauczy szybkiego czytania i paru technik pamięciowych. Te techniki tylko pomagają, ale nie gwarantują sukcesu. Z tego trzeba tylko świadomie, inteligentnie i umiejętnie korzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny