Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozłam w PiS. Kaczyści vs. ziobryści

Janka Werpachowska
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński jaroslawkaczynski.info
Muszę się przyznać, że z dużym zainteresowaniem i ze złośliwą satysfakcją obserwuję trwającą od wielu dni operę mydlaną z obsadą niemal stuprocentowo męską - bo obecność na drugim planie Beaty Kempy wnosi niewielki promil pierwiastka kobiecego do tej historii.

Rozłam i jedność - to najczęściej powtarzane słowa przez bohaterów kolejnego rozdziału niekończącej się opowieści o konflikcie pomiędzy "ziobrystami" i "kaczystami". Jednak wciąż nie wiadomo, jakie treści kryją się za tymi słowami. Najprawdopodobniej co innego mają na myśli "ziobryści", a co innego "kaczyści", kiedy powtarzają jak mantrę: rozłam, jedność.

Chociaż obie strony tego konfliktu budzą we mnie jednakowe uczucia, dla których określenie "chłodne" byłoby chyba najłagodniejsze, to kibicuję "ziobrystom". Bo za ich sprawą dokona się wreszcie to, co wydawało się niemożliwe: PiS przestanie być monolitem, a jedynowładztwo prezesa raczej nie będzie trwało dożywotnio.
Przy każdym rozwiązaniu tej sprawy, Prawo i Sprawiedliwość dużo straci. Ziobro i jego drużyna odejdą z partii - osłabią tym samym sejmową opozycję. Bo chociaż pozostaną wrogami koalicji rządowej, to jednak można mieć nadzieję, że kierowani osobistymi urazami, w myśl zasady "na złość babci uszy odmrożę" nie zawsze zagłosują tak samo, jak partia-matka. Zemsta jest rozkoszą bogów, a stronnicy Ziobry, którzy opuszczą klub parlamentarny PiS-u będą mieli za co się mścić. Dawno bowiem polska scena polityczna nie widziała tak bezwzględnego i brutalnego przeczołgiwania buntowników.

Jeżeli klub PiS-u pozostanie w stanie nienaruszonym, to atmosfera w nim będzie straszna. Nawet ludzie, którzy przez lata poddawali się bez szemrania woli prezesa, nie będą w stanie wymazać z pamięci upokorzeń, których im dzisiaj nie szczędzi. Raz wyprostowanego karku nie można zbyt łatwo zgiąć z powrotem.

Tak więc oba warianty zakończenia tej opery mydlanej z mojego punktu widzenia są nienajgorsze. Wiem, że jakieś 30 procent narodu ma teraz wielki dylemat: po czyjej stronie się opowiedzieć. Mnie jest wszystko jedno, na szczęście. Chociaż chyba wolę starego Prezesa. Ten polityk naprawdę mnie rozbawił, kiedy użył słowa "kompromis" zamiast "kompromitacja".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny