Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rośnie nam drugi Kubica (wideo)

(ted)
Aby odnosić sukcesy, jak Robert Kubica, trzeba zaczynać od gokartów.
Aby odnosić sukcesy, jak Robert Kubica, trzeba zaczynać od gokartów. fot. Anatol Chomicz
Młodzi kierowcy z Podlasia odnoszą sukcesy. Tak, jak Robert Kubica, zaczynają od gokartów.
Mateusz Surynowicz (z prawej) i Hubert Kalinowski.
Mateusz Surynowicz (z prawej) i Hubert Kalinowski. fot. Anatol Chomicz

Mateusz Surynowicz (z prawej) i Hubert Kalinowski.
(fot. fot. Anatol Chomicz)

Na Podlasiu mamy wielki talent, kto wie, czy nie na miarę Roberta Kubicy. Hubert Kalinowski z Automobilklubu Podlaskiego był najlepszym młodym kierowcą rajdowym sezonu kartingowego 2008 w klasie EasyKart E-60 w Polsce.

12-latek z Dąbrowy Białostockiej wygrał sześć z ośmiu zawodów zorganizowanych w całym kraju. Młody sportowiec zajął też trzecie miejsce na mistrzostwach Europy, rozgrywanych w sierpniu w Poznaniu, oraz siódmą lokatę w kończącym sezon finale światowym we włoskim Jesolo.

- Właśnie we Włoszech Hubert ćwiczy na odpowiednich torach i dzięki temu poprawia technikę jazdy - mówi ojciec zawodnika Radosław Kalinowski. - Nie jest to tani sport, ale jeśli chce się być mistrzem, to trzeba trochę zainwestować - tłumaczy.

Początki są trudne

Młody kierowca jeździ na gokartach blisko dwa lata. Mniejszy staż ma kolega klubowy Huberta, rok młodszy Mateusz Surynowicz, który dopiero zaczął swoją przygodę z kartingiem. W debiutanckim sezonie zajął w Polsce 17. miejsce.

- To chyba niezły wynik, bo startowało 34 zawodników - mówi Mateusz. - Na początku było trochę trudno, ale teraz z każdym wyścigiem jest lepiej - dodaje.
Obaj młodzi kierowcy traktują jazdę gokartami jako hobby, ale nie ukrywają, że w przyszłości marzy im się kariera, jaka obecnie jest udziałem Kubicy.

- Oglądamy każdy wyścig Roberta i gorąco mu kibicujemy - zgodnie twierdzą chłopcy. - Kiedyś też zaczynał tak jak my, właśnie w wyścigach kartingowych - tłumaczą.

To nie jest tak mało

Klasa E-60, w której jeżdżą młodzi kierowcy, jest najmniejszą w tego typu wyścigach. Nie wolno jednak sugerować się pojemnością silnika, gdyż bolid i tak osiąga prędkość dochodzącą do 110 km/h.

- Obroty przekraczają 14 tysięcy, więc to wcale nie jest tak mało - przekonuje ojciec Mateusza Tomasz Surynowicz. - Aby coś osiągnąć w zawodach kartingowych, trzeba zaczynać jak najwcześniej i właśnie od tej kategorii - dodaje.

W przyszłym sezonie Mateusz zostanie w tej klasie, natomiast Hubert przeniesie się do wyższej, z racji wieku. Niesie to za sobą jazdę pojazdami z większą pojemnością silnika i z bardziej zawrotnymi prędkościami.

- Mam za sobą już kilka jazd próbnych z gokartami o pojemności sto - mówi młody mistrz Polski. - Przeciążenia są większe i czasami trochę szyja boli, ale liczę, że w tej klasie także będę najlepszy - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny