Rośnie atrakcyjność inwestycyjna Białegostoku - zapewnia Tadeusz Truskolaski, prezydent miasta

Materiał informacyjny Inwestycje w Białymstoku
Ogromne znaczenie będą miały zasady przyznawania funduszy unijnych w nowej perspektywie finansowej. Bardzo chętnie skorzystalibyśmy z dofinansowania na budowę hali widowiskowo-sportowej, na modernizację elektrowni na potrzeby Galerii Arsenał. Ale w tej perspektywie takie cele były wykluczone - zaznacza Tadeusz Truskolaski.
Ogromne znaczenie będą miały zasady przyznawania funduszy unijnych w nowej perspektywie finansowej. Bardzo chętnie skorzystalibyśmy z dofinansowania na budowę hali widowiskowo-sportowej, na modernizację elektrowni na potrzeby Galerii Arsenał. Ale w tej perspektywie takie cele były wykluczone - zaznacza Tadeusz Truskolaski. UM Białystok
O zainteresowaniu Białymstokiem najlepiej świadczą obecne i planowane inwestycje w powierzchnie biurowe wysokiej klasy. Te obiekty są i będą budowane przez prywatnych przedsiębiorców, którzy dokładnie badają rynek i szacują ryzyko znalezienia najemców. Obecnie mamy takich powierzchni ponad 60 tys. mkw., z czego ok. 20 tysięcy to powierzchnie klasy A - mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, z którym rozmawiamy o warunkach rozwoju przedsiębiorczości w mieście.

Strefa Biznesu: Przychodzi do Pana przedsiębiorca i mówi: Chcę zainwestować tyle i tyle milionów złotych, zatrudnić tyle i tyle osób, a pod swój nowy zakład potrzebuję 5 hektarów uzbrojonej działki. Znajdzie się dla niego miejsce w Białymstoku?
Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku: - Tak, bez problemu. Mamy ok. 100 ha powierzchni inwestycyjnych, z czego ok. 40 ha zostało zagospodarowane w minionych latach. Kończymy uzbrajanie 50 ha, a pierwsze działki na tym obszarze są już wystawione na sprzedaż. Sadzę więc, że przez kolejne osiem, dziesięć lat nie będzie żadnego problemu ze znalezieniem w naszym mieście terenów pod inwestycje.

Poza tym w projekcie studium zagospodarowania przestrzennego mamy jeszcze sporą ofertę terenów prywatnych pod działalność przemysłową. Są co prawda wnioski, żeby wprowadzić tam budownictwo mieszkaniowe na mocy specustawy mieszkaniowej, czyli „lex developer”, ale mam nadzieję, że zostaną one jednak wykorzystane pod inwestycje przemysłowe, dające nowe miejsca pracy.

Ale SaMasz zbudował swój nowy, potężny zakład na działce w Zabłudowie?
- Nie z powodu braku miejsca, tylko z powodu ceny ziemi. To normalne, że w mieście nieruchomości są co do zasady droższe niż poza jego granicami. Siedziba tej spółki nadal mieści się w Białymstoku, podatki odprowadzane są do Białegostoku, pracują tam białostoczanie.

Analogiczną sytuację można zaobserwować np. w Poznaniu i w gminach wokół niego, w Toruniu i na jego peryferiach, także w innych miastach. Takie procesy rozwojowe zostały już opisane w końcu lat 50. minionego wieku. W ekonomii to ma nawet swoją nazwę: jest strefa zurbanizowana i strefa urbanizująca się, których rozwój i powiązania opierają się na ciągach komunikacyjnych. W naszym wypadku jest to przede wszystkim S8 czy DK19.

S.B.:W jednym z wywiadów przed wyborami powiedział Pan, że rozwój Białegostoku jest jak dobrze rozpędzony pociąg. Nawet najgorszy maszynista nie będzie w stanie szybko go wyhamować. Maszynistą ponownie został Pan. Dokąd jedziemy?
- Dziś jeszcze nie znamy warunków tej jazdy. Nie da się ukryć, że na przykład tempo rozwoju inwestycji drogowych będzie spadało. Będzie ich nadal dużo, ale o mniejszej wartości.

Ogromne znaczenie będą miały zasady przyznawania funduszy unijnych w nowej perspektywie finansowej. Bardzo chętnie skorzystalibyśmy z dofinansowania na budowę hali widowiskowo-sportowej, na modernizację elektrowni na potrzeby Galerii Arsenał. Ale w tej perspektywie takie cele były wykluczone..

Na halę widowiskową postaramy się pozyskać dofinansowanie rządowe, bo jesteśmy jedynym województwem, w którym nie ma takiego obiektu. Natomiast jeśli chodzi o Galerię Arsenał, to bez dofinansowania unijnego niestety nie uda nam się zrealizować tego projektu.

Hala widowiskowo-sportowa w Białymstoku. Wojewoda uchylił pozwolenie na budowę. Inwestycja znów się oddala

Hala widowiskowo-sportowa w Białymstoku. Wojewoda uchylił po...

W programie, z którym szedłem do wyborów - a za każdym razem starałem się zrealizować w maksymalnym stopniu to, co zapowiadałem - stawiamy na rozwój osiedli, na poprawę jakości życia, politykę senioralną, antysmogową. Na budowę placów zabaw, która jest dla mieszkańców bardzo istotną sprawą.

I to tylko pozornie nie jest związane z inwestowaniem w przedsiębiorczość i gospodarkę. Wielu fachowców, choćby ze świetnie rozwijającej się teraz u nas branży IT, zwraca uwagę na jakość życia. Pracodawcy z tego sektora zauważają, że dla ich pracowników niezwykle ważne jest to, czy miasto jest dobre do życia. Białystok jest oceniany pod tym względem wysoko, ale mieszkańcy oczekują od nas coraz więcej.

S.B.:Budżet miasta na kolejny rok zakłada inwestycje warte blisko 600 mln zł. Rozumiem, że to też dobry znak dla firm, bo przecież będą brały w tym udział.
- Nasze zamówienia to szansa dla wszystkich firm, także tych lokalnych. Znajdą dla siebie miejsce czy to jako główni wykonawcy, czy jako podwykonawcy. Szczególnie przy projektach osiedlowych jest sporo możliwości nie dla gigantów, a dla mniejszych przedsiębiorstw.

S.B.:Jaka jest rola samych przedsiębiorców w procesie podejmowania decyzji związanych z gospodarką? Przy Prezydencie Miasta działa przecież i Rada Przedsiębiorczości, i Rada Ekspertów.
- Tak, i będziemy powoływali te gremia na nową kadencję. Zawsze jest to okazja do zgłaszania i kreowania nowych pomysłów a także recenzowania naszych propozycji. Oczywiście nie brakuje prostych wskazań typu „Obniżcie podatki”…

S.B.:A obniżycie podatki?
- Kilka lat bez podwyżki podatków można uznać za formę obniżki. Przecież miasto ma pieniądze na rozwój właśnie z podatków. Dochody pochodzące z miasta, np. majątkowe są stosunkowo niewielkie.
Istotne jest, czy mieszkańcy akceptują sposób ich wykorzystania, czy mają poczucie, że generalnie miasto zaspokaja ich potrzeby. Wyniki październikowych wyborów pokazały, że moje propozycje znajdują poparcie białostoczan, którzy dodatkowo oczekują dobrej współpracy prezydenta z radą miasta.

S.B.:Często zdarza się, że postulaty przedsiębiorców trudno jest uwzględnić?
- Staram się rozmawiać z wszystkimi. Jestem otwarty na przedsiębiorczość, ale rzeczywiście czasem postulaty przedsiębiorców są ze sobą po prostu sprzeczne. Albo sprzeczne z oczekiwaniami mieszkańców. To dotyczy np. sposobu zagospodarowania konkretnych terenów w mieście. Trzeba szukać kompromisu. W tych sprawach zdaję się na fachowców - urbanistów. Nie steruję ręcznie.

S.B.:Ale wracając do tematów inwestycyjnych. Często pojawia się zarzut, że inwestorzy jednak nie ciągną do Białegostoku.
- To nie jest prawda.

Najlepiej świadczą o tym obecne i planowane inwestycje w powierzchnie biurowe wysokiej klasy. Te obiekty są i będą budowane przez prywatnych przedsiębiorców, którzy dokładnie badają rynek i szacują ryzyko znalezienia najemców. Obecnie mamy takich powierzchni ponad 60 tys. mkw., z czego ok. 20 tysięcy to powierzchnie klasy A.

Przy Białostockim Parku Naukowo-Technologicznym mamy budowę kolejnych kilkunastu tysięcy metrów kwadratowych.

Wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę tzw. Parku Praskiego, czyli inwestycji, która ma powstać przy ul. Kaczorowskiego, na placu zajmowanym kiedyś przez ABC Market. W tym drugim przypadku sam pierwszy etap to kilkanaście tysięcy metrów. Na razie nie mogę zdradzić szczegółów tej inwestycji, ale są to dla naszego miasta bardzo interesujące plany.

Czytaj też: Biurowiec przy ul. Kaczorowskiego. W miejscu po dawnym Markecie ABC będzie budynek biurowo–usługowy

Biurowiec stanie w rejonie ul. Kaczorowskiego, Bułgarskiej i św. Anny. Czyli w miejscu po dawnym Markecie ABC

Biurowiec przy ul. Kaczorowskiego. W miejscu po dawnym Marke...

Ponadto, zamiast Galerii Kopernik urośnie centrum biurowe przy ul. Wyszyńskiego. Na początku będzie to kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych powierzchni pod BPO. Te plany to perspektywa ok. 5 tysięcy miejsc pracy. To bardzo dużo jak na Białystok.

S.B.:Białystok staje się też miejscem skupiającym coraz więcej liczących się w kraju i za granicą firm z branży IT, która bardzo się konsoliduje i jest coraz aktywniejsza. Nastąpiła reaktywacja Klastra Info Tech. Nasze firmy wygrywają europejskie rankingi i wspólnie budują Puszczę Krzemową. Czy miasto otwiera się na ten trend?
- Oczywiście, to dla nas – jako miasta – ważna branża. Białystok jest młodym miastem, dysponującym dobrze wykształconą kadrą. Dla osób związanych z branżą IT bardzo ważna jest jakość życia. I tak widziałbym rolę władz miasta – tworzenie dobrego do życia miejsca, by specjaliści zostali u nas. Same firmy będą rozwijały się na rynkowych zasadach, ingerencja publicznego podmiotu nie jest potrzebna.

Czytaj też: Konsolidacja branży IT. Otwarcie Centrum Konferencyjno-Coworkingowego w Białymstoku (zdjęcia)

Konsolidacja branży IT. Otwarcie Centrum Konferencyjno-Cowor...

S.B.:Jak duża jest obecnie skala zainteresowania inwestorów Białymstokiem, skoro przekonuje Pan, że atrakcyjność miasta rośnie?
- Zgłasza się do nas rocznie kilkudziesięciu inwestorów. Oczywiście nie wszyscy podejmują pozytywne dla nas decyzje, ale obserwujemy, że zainteresowanie Białymstokiem rośnie. Wpływ na to ma na pewno poprawa komunikacji drogowej czy perspektywa skorzystania z komunikacji lotniczej. Ba, niektórzy mówią, że powinno być także pole golfowe z prawdziwego zdarzenia, bo przedsiębiorcy lubią ten sport.

S.B.:No to już raczej nie jest wyzwanie dla samorządu, tylko pole do popisu dla prywatnych inwestorów.
- Tak. I takim trendom nie ma się co dziwić. Inwestorzy to najczęściej zamożni ludzie, którzy po pracy oczekują oferty wypoczynku, odpowiadającej ich gustom i przyczajeniom. Dlatego inwestycje miasta w dobrą infrastrukturę kulturalną czy sportową, zapewnienie ludziom bezpieczeństwa i spokoju są też inwestycjami sprzyjającymi przyciąganiu inwestorów.

Pozostaje też sfera odpowiedniego przygotowania urzędników do obsługi przedsiębiorców. Zdarza się, że słyszymy skargi na temat zbyt biurokratycznych zachowań; przecinków, które urastają do rangi przeszkód formalnych w obrocie dokumentami. Staramy się więc uczulać naszych pracowników, że oczywiście trzeba działać zgodnie z przepisami, ale z drugiej strony istotne jest przyjazne nastawienie do klientów urzędu. Dobra wola jest niezbędna po obu stronach: i urzędników, i przedsiębiorców.

S.B.:Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny