Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnik płacze i płaci ochroniarzowi rentę

Iza Puc
Przez te wszystkie lata spraw sądowych, odwołań i apelacji Karczmarzyk zebrał sporą dokumentację, a do tego narosła mu spora kwota kosztów sądowych. Ogółem musi za nie zapłacić 57 tys. zł.
Przez te wszystkie lata spraw sądowych, odwołań i apelacji Karczmarzyk zebrał sporą dokumentację, a do tego narosła mu spora kwota kosztów sądowych. Ogółem musi za nie zapłacić 57 tys. zł.
Zapłaciłem już ponad 40 tys. zł za swoją naiwność i muszę wciąż płacić - mówi Marian Karczmarzyk. - Gdybym 11 lat temu wezwał do wypadku policję i pogotowie, wszystko potoczyłoby się inaczej.

Każdy kto starał się o przyznanie renty inwalidzkiej z pewnością doskonale wie, jak trudno jest udowodnić przed komisją lekarską, iż jest się niezdolnym do pracy. Przykładem może być sprawa Lucyny Karoń z Częstochowy, która od 15 lat ma poważną chorobę kręgosłupa i jednocześnie ma problem z uzyskaniem renty. Przeglądając prasę takie przykłady można by mnożyć.

Ale są też wyjątki. Można pracować w gospodarstwie rolnym, można zrobić licencję pracownika ochrony fizycznej i jednocześnie być uznanym za osobą niepełnosprawną i pobierać rentę. Może dlatego tak łatwo uwierzyć lekarzom i sądom w taką niepełnosprawność, że tu rentę płaci osoba prywatna a nie ZUS.

Ugoda po wypadku i... wezwanie do sądu

Jedenaście lat temu, 1 lipca Marian Karczmarzyk, rolnik z Jancewicz, jak co dzień wczesnym rankiem zawiózł mleko do skupu. Gdy wracał doszło wypadku.

- Jechałem ciągnikiem z przyczepą. Zaraz za mleczarnią było skrzyżowanie, zatrzymałem się i gdy zobaczyłem, że nic nie nadjeżdża, wjechałem na to skrzyżowanie - opowiada Karczmarzyk - Miałem jechać na wprost i nagle gdy już prawie zjeżdżałem z głównej ulicy, usłyszałem jakiś huk. Zatrzymałem się i gdy wyszedłem z kabiny traktora zobaczyłem motor leżący przy słupie oraz kawałek dalej motocyklistę. Pobiegłem do niego i zaproponowałem, że wezwę pogotowie. Jednak motocyklista chciał jedynie, abym zawiózł go do domu. Dogadaliśmy się, że nie będziemy wzywać policji. Ja miałem wtedy niezarejestrowany ciągnik, a od niego czuć było alkohol. Musiał też jechać bardzo szybko, gdyż wjeżdżając na drogę nie widziałem żadnego motoru. Niestety, pół roku później otrzymałem wezwanie do sądu.

Rolnik: jak niepełnosprawny może być ochroniarzem?

Marian Karczmarzyk został skazany na karę półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz karę grzywny za nieumyślne spowodowanie wypadku.

- Jak miałem po pół roku udowodnić, że motocyklista był pod wpływem alkoholu lub to, że zbyt szybko jechał - dodaje rozgoryczony Karczmarzyk.

W wypadku motocyklista doznał obrażeń nogi, a mówiąc opisem medycznym - dwumostkowego złamania prawej goleni z uszkodzeniem więzozrostu piszczelowo - strzałkowego. Dwa lata po wypadku otrzymał orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. W tym samym roku zażądał od Mariana Karczmarzyka odszkodowania w wysokości 70 tys. zł, miesięcznej renty w kwocie 400 zł oraz 10 tys. zł na koszty leczenia i przygotowania do zawodu. Sąd Cywilny w Białymstoku zasądził 18 tys. zł odszkodowania oraz rentę w wysokości 400 zł.

- Podczas rozprawy biegły stwierdził, że poszkodowany motocyklista musi się przekwalifikować, ponieważ nie może on pracować na wysokości ani jako kierowca. No i przekwalifikował się - na ochroniarza - mówi sarkastycznie Karczmarzyk.

Jest on rozgoryczony, że podczas rozpraw sądowych w kolejnych instancjach nikt nie zwrócił uwagi na fakt, iż motocyklista w celu przekwalifikowania się wybrał właśnie kurs ochroniarski, wymagający sprawności fizycznej.

Jak poinformowano nas w Policealnym Studium Kompleksowej Ochrony, aby otrzymać licencję pracownika ochrony, trzeba wykazać się dobrą sprawnością fizyczną.
Podczas kursów są m.in. zajęcia na siłowni, zajęcia wspinaczkowe. Poszkodowany na swym kursie miał 60 godz. zajęć praktycznych z samoobrony i techniki interwencyjnej.

Jedno orzeczenie nie wyklucza drugiego

- W roku 1999 Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności przyznał poszkodowanemu motocykliście umiarkowany stopień niepełnosprawności na okres do 2001 roku - mówi pan Marian, pokazując nam dokumenty. - W 2001 roku Powiatowy Zespół, tym razem w Siemiatyczach, znów orzekł o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności na okres do 2003 roku. Jednak w międzyczasie ten sam poszkodowany otrzymał jeszcze jedno orzeczenie lekarskie. Wojskowa Specjalistyczna Przychodnia Lekarska w Białymstoku w 2000 roku stwierdziła, iż posiada on zdolność fizyczną i psychiczną do wykonywania zadań pracownika ochrony fizycznej. Takie samo orzeczenie otrzymał w roku 2003.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku stwierdziła, iż zdolność fizyczna poszkodowanego objęta jest jedynie zakresem zadań pracownika ochrony fizycznej II stopnia, tak więc jedno orzeczenie lekarskie nie wyklucza drugiego. Nie pomogły też zeznania świadka, który stwierdził, iż widział poszkodowanego inwalidę przy pracach polowych w rodzimym gospodarstwie. W opinii biegłego Kazimierza S. praca w gospodarstwie o niczym nie przesądza i jak zeznał, sam osobiście zna ludzi, którzy nawet nie mając kończyn, prowadzą gospodarstwo rolne.

Gdybym wezwał policję, wszystko byłoby inaczej

Poszkodowany pracuje obecnie jako dozorca w Białymstoku. Niedawno założył rodzinę. I wciąż otrzymuje rentę w wysokości 400 zł.

Pan Kaczmarzyk spłaca koszty sądowe w kwocie 57 tys. zł, dodatkowo płaci comiesięczne raty Funduszowi Gwarancyjnemu w Warszawie, ostatnia rata wynosiła ponad 800 zł. Od 10 lat nie może dokończyć rozpoczętej budowy domu. Ma dwoje uczących się dzieci, których kształcenie również niemało kosztuje. Do dziś wydał ponad 40 tys. zł. Tonie w długach i nie widzi szansy wyjścia z nich, a wszystko to jak mówi dzięki swojej naiwności.

- Jestem pewien - mówi - że gdyby wtedy na miejsce wypadku przyjechała policja i pogotowie, wszystko potoczyłoby się inaczej. Niestety, czasu cofnąć już nie mogę.

Chcieliśmy także poznać wersję wydarzeń drugiej strony. Niestety, motocyklista, gdy go odwiedziliśmy stwierdził, że nie będzie z nami rozmawiał. Groził nam nawet sądem za to, "że go nachodzimy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny