Najwięcej klas, bo aż dziesięć, pochodziło z bielskiej "trójki". "Dwójka" i "czwórka" wystawiły po jednej klasie. Wespół z uczniami w projekcie udział brali ich rodzice i dziadkowie. Jego realizacja zaczęła się jeszcze we wrześniu wraz z początkiem roku szkolnego. Projekt przewidywał 8 spotkań (4 o strojach ludowych i 4 o wystroju chałup wiejskich z okolic Bielska Podlaskiego).
- Wcześniej dużo czasu poświęciliśmy na badania terenowe i kwerendy - mówi Alina Dębowska, kierownik bielskiego muzeum. - Dzięki rozmowom ze starszymi ludźmi sami poznaliśmy części składowe tych strojów, materiały, z których je wykonano, jak wytwarzano dodatki. Nazewnictwo, kroje, zdobienia, wszystko to jest bardzo istotne.
Stroje w trzy miesiące
Potem tę wiedzę trzeba było przekazać uczniom. Elementem łączącym spotkania z uczniami był... babciny kufer - przedmiot, w którym niegdyś przechowywano większość strojów ludowych, jak również mebel - element wyposażenia chałupy.
W ciągu trzech miesięcy pracy z uczniami udało się nie tylko poznać elementy dawnych strojów ludowych, ale uszyć gotowe produkty, znaleźć wśród uczniów odpowiednich modeli i zorganizować pokaz mody. Na wybiegu lśniło od białych, haftowanych soroczek, spodni z samodziałowego płótna, ręcznie wytwarzanych ozdób i dodatków. Cały pokaz odbywał się w świątecznej scenerii wiejskiej izby.
- Modelami byli również rodzice uczniów - mówi Katarzyna Sołub, także realizator projektu. - Sama nie spodziewałam się, że w ciągu trzech miesięcy uda się nam to wszystko wykonać, a przede wszystkim odtworzyć dawne stroje.
Chociaż od święta
Wyrazów uznania dla realizatorów projektu nie szczędził Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
- Jestem pod wrażenie tego, co zobaczyłem, tego, coście zrobili - mówił dyrektor muzeum. - To była dobra i mądra zabawa. Nie dziwię się, że ten projekt wygrał konkurs spośród kilkuset innych ofert z całego kraju, które nadesłano do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Ale najbardziej zadowoleni byli najmłodsi. Tak im się spodobały dawne ludowe stroje, że niektórzy z nich chcieli je odkupić.
- Podobają się nam, bo są bardzo kolorowe - mówią Aneta i Magda z bielskiej "trójki". - Poza tym są robione ze zdrowych tkanin. Na pewno były także bardzo wygodne. Wyobrażamy sobie, jak nasze babcie i nasi dziadkowie musieli być szczęśliwi, że mogli nosić takie ubiory. I my chciałybyśmy pochodzić w takich na co dzień lub chociażby od święta. Ale niestety, inni mogliby dziwnie na taki strój zareagować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?