Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina zastępcza - szansa na normalne życie dla wielu dzieci

Fot. Archiwum
Już za dwa lata wszystkie maluchy do 7 lat mają mieszkać w rodzinach zastępczych
Już za dwa lata wszystkie maluchy do 7 lat mają mieszkać w rodzinach zastępczych Fot. Archiwum
Wierzę, że w ten sposób pomogę dzieciom. Liczy się ciepło, a tego mi nie brakuje - mówi Maria Kolendo. Wychowała czwórkę dzieci, teraz chce założyć rodzinę zastępczą dla kolejnych.

Kto może stworzyć rodzinę zastępczą

Kto może stworzyć rodzinę zastępczą

Najlepiej, jeśli o założenie rodziny zastępczej stara się małżeństwo, ale to nie jest warunek konieczny.
Osoby te nie mogą być pozbawione władzy rodzicielskiej. Muszą na stałe mieszkać w Polsce, być zdrowe, mieć odpowiednie warunki mieszkaniowe i uzyskać pozytywną opinię ośrodka pomocy społecznej. Zawodowa rodzina zastępcza otrzymuje wynagrodzenie: od 1,5 do 2,6 tys. złotych miesięcznie.

Takich zawodowych rodzin ciągle nam brakuje - przyznaje Iwona Andrzejewska, dyrektor ośrodka adopcyjno-opiekuńczego. - A ideał jest taki, że do 2011 roku wszystkie maluchy do lat 7 będą mieszkać u zastępczych rodziców.

- Moje dzieci są już prawie dorosłe, powoli opuszczają dom. A ja ciągle mam w sobie dużo miłości i chcę się nią dzielić - mówi Elżbieta Aleksiejczuk.

Dlatego wczoraj przyszła do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Białymstoku na spotkanie dla rodzin zastępczych. Chciałaby, podobnie jak kilkanaście innych osób, w przyszłości zaopiekować się dziećmi z domów dziecka. - Ten pomysł dojrzewał we mnie od dwóch lat - zdradza kobieta.

Jest pełna nadziei, że uda jej się zrobić coś dobrego dla dzieci.

- Pieniądze? Tu nie chodzi o pieniądze. Ja nawet nie wiem, ile zapłacą - przyznaje Maria Kolendo, jedna z kandydatek.

- A że dzieci trudne i z problemami? Wspólnie jakoś sobie poradzimy. Moje udało się wychować. Te także się uda - ocenia Justyna Kulińska.

Rodziców czeka jednak wiele pracy, zanim dostaną pod opiekę dzieci. Na początek trafią na kilkutygodniowe szkolenie. Potem przejdą wiele testów psychologicznych. Pracownicy ośrodków pomocy rodzinie muszą być pewni, że maluchy trafią w dobre i odpowiedzialne ręce.

- To trudne dzieci, bardzo trudne. Oni nawet nie spodziewają się, jakie problemy będą musieli pokonać. Zwykle poważniejsze niż przy wychowaniu własnych dzieci - ostrzega Iwona Andrzejewska, dyrektor białostockiego ośrodka adopcyjno-opiekuńczego.

Specjaliści odwiedzą także rodziców w domu. Sprawdzą, jakie warunki mogą zapewnić dzieciom i jaka jest u nich atmosfera. Dopiero wtedy sąd ustanowi chętnych rodziną zastępczą.

- Musimy być pewni, że kiedy trafią do nich dzieci, dorośli nie wycofają się - mówi Andrzejewska. - Bo dla maluchów taka sytuacja to ogromna trauma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny