Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzina 500+. Pieniądze przeznaczone na dzieci zawsze wracają do gospodarki

Izabela Krzewska
Rodzina 500+. Pieniądze przeznaczone na dzieci zawsze wracają do gospodarkiEwa Tokajuk jest doktorem ekonomii i politologiem. Odniosła sukces, uruchamiając Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy
Rodzina 500+. Pieniądze przeznaczone na dzieci zawsze wracają do gospodarkiEwa Tokajuk jest doktorem ekonomii i politologiem. Odniosła sukces, uruchamiając Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy
Rozmowa z dr Ewą Tokajuk z Katedry Finansów, Rachunkowości i Informatyki Uniwersytetu w Białymstoku W kwietniu wchodzi w życie Program Rodzina 500+. Do rodzin z województwa podlaskiego ma trafić do końca roku w sumie 491 mln zł. Ekonomiści i samorządowcy wróżą ożywienie gospodarcze. Czy zgadza się Pani z tą tezą?

Tak. Natomiast, jak będą wydatkowane pieniądze, na razie trudno przewidzieć. Rodziny same muszą upewnić się, kiedy i ile tych pieniędzy do nich trafi, a także przyzwyczaić się, że pieniędzy mają więcej. Jeszcze dużo czasu musi upłynąć, żebyśmy faktycznie mogli mówić o pojawieniu się tych pieniędzy w gospodarce. Zarazem część rodzin na początku wyda je na sfinansowanie wcześniejszych zadłużeń, na naprawę swojej sytuacji finansowej. Co też jest bardzo korzystne.

W jakich dziedzinach gospodarki można spodziewać się przypływu gotówki?

To zależy od sytuacji materialnej rodziny. W biedniejszych-  pieniądze na pewno będą wykorzystane na bieżącą konsumpcję, na realizację potrzeb, które najczęściej są odkładane na później, bo nie stanowią potrzeb pierwszego rzędu.

W rodzinach bez większych problemów finansowych pieniądze z Programu Rodzina 500+ będą stanowić dodatkowy zastrzyk finansowy, który umożliwi nieco łatwiejsze życie. Bez „znaku zapytania”, jak dotrwać do końca miesiąca bez pożyczania, zaciągania długów. Można przypuszczać, że obowiązkowe opłaty za mieszkanie, prąd, gaz czy wodę będą realizowane terminowo. W tym momencie sama gospodarka może nie zauważyć tego pieniądza jako dużego zastrzyku, ale za to podmioty, które funkcjonują w gospodarce, nie będą miały trudności z bieżącą płynnością. To byłoby korzystne dla wszystkich. W mniejszym stopniu obciążałoby tych, którzy płacą na czas, nie wymagałoby podnoszenia niektórych opłat. Utrzymałoby to stabilną sytuację dla wszystkich.

W rodzinach bardziej zamożnych pieniądze z programu będą spożytkowane zupełnie inaczej. Może pojawić się więcej wydatków edukacyjnych, sportowych, rozwojowych. Część pieniędzy może być inwestowana w przyszłość dzieci. Już słyszałam, zwłaszcza od rodzin dobrze sytuowanych, na przykład z dwójką dzieci, że pieniądze przeznaczą na przyszłe emerytury swoich pociech.

Czyli pieniądze nie trafią na rynek, ale będą „zamrażane”?

One trafią na rynek, tyle że finansowy, a nie - konsumpcyjny. Będą w obrocie, ale od świadomości rodziców i ich sytuacji finansowej zależy, czy zostaną wydane od razu, czy przekształcone w oszczędności albo inwestycje.

Czyli rządowy projekt ma zapewnić komfort psychiczny i finansowy rodzinom?

Trzeba powiedzieć jasno: sam projekt nie jest ukierunkowany na to, aby wspomagać rodziny, choć tak będzie wykorzystywany. Jego celem jest zachęcenie do posiadania dzieci. Ten aspekt jest bardzo ważny ekonomicznie. Bo najważniejszą niewiadomą nie jest to, gdzie i jak te 500 zł będzie wydatkowane, ale czy faktycznie zachęci młodych ludzi do posiadania dzieci. Bo w konsekwencji właśnie to będzie generować większy wzrost gospodarczy. Duża liczba dzieci zawsze wpływa pozytywnie na gospodarkę.

Polska nie jest prekursorem, jeśli chodzi o tego typu motywacje finansowe.

Program wsparcia rodzin funkcjonuje w większości krajów Unii Europejskiej, np. w Niemczech czy Anglii - w większości już od kilkudziesięciu lat. To sprawdzone rozwiązanie. My nie tworzymy niczego nowego. Państwo jest świadome, że każdy nowo pojawiający się obywatel to przyszłość narodu. Pieniądze na dzieci zawsze wracają do gospodarki. Trzeba w nie inwestować. Dzięki temu programowi rodziny nie mogą już tłumaczyć się, że nie chcą mieć dziecka, bo ich na to nie stać.

Za - umówmy się - dziewięć miesięcy przekonamy się, czy Program Rodzina 500+ wpłynie na przyrost naturalny. Ale są też tezy, że może on „wypchnąć” kobiety z rynku pracy. Będą wolały zrezygnować z etatu i kiepskiej pensji, żeby - mówiąc wprost - zostać w domu i rodzić dzieci.

W małych miastach program może jedynie ustabilizować sytuację finansową osób, które mają problem ze znalezieniem pracy. Bo tam i tak tej pracy nie ma. To zniechęci do dalszego szukania, bo umożliwi rodzinie stabilne funkcjonowanie. Z kolei w dużych miastach kobiety wcale nie idą do pracy tylko i wyłącznie ze względów ekonomicznych. Biorą pod uwagę także aspekt rozwojowy. Nie zawsze chodzi tylko o to, żeby zarabiać, ale też o to, żeby się rozwijać, awansować. Kobiety czują taką potrzebę. Na pewno te 500 zł nie zniechęci ich do pracy. Tym bardziej, że to pieniądze na drugie i kolejne dziecko. Trzeba pamiętać, że - aby otrzymać 500 zł - rodzina najpierw musi zdecydować się na pierwsze dziecko. Jest pytanie: czy i kiedy się na nie zdecyduje? Na dzień dzisiejszy ten program nie jest programem, który zachęca do posiadania dzieci. Ewidentnie ma wspierać rodziny, w których dzieci już są.

Wielodzietne, biedne rodziny mogą otrzymać nawet kilka tysięcy zł. Czy to nie stworzy patologicznych sytuacji typu: „Nie chcę mi się pracować, dzieci mnie utrzymają”?

Bardzo dobrze, że otrzymają. Jestem za tym, aby kobiety, które mają dużo dzieci, pozostawały w domu. Dbanie o rodzinę to też jest praca. Pamiętajmy, że lepiej zapłacić kobiecie, by zadbała o rodzinę, niż na siłę tworzyć sztuczne formy pracy, gdzie kobieta byłaby wykorzystywana, a dzieci - zaniedbane. Nie traktowałabym aspektu rezygnowania z pracy jako czegoś negatywnego w gospodarce. Proszę pamiętać, że nie mamy aż tylu miejsc pracy, aby wszyscy mogli znaleźć zatrudnienie. Lepiej by było, gdyby zatrudnienie przejmowali ci, którzy są chętni, otwarci na pracę i rozwój. A jeśli matki faktycznie uznają, że zdecydowanie łatwiej i efektywniej będzie im dbać o rodzinę, wykorzystując te pieniądze, to i tak będzie to korzystne gospodarczo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny