Dzięki akcji pacjentki "porodówek" mogą bezpłatnie korzystać z laptopów i bezprzewodowego dostępu do internetu Orange Free przez 24 godziny na dobę.
Oddziały położnicze nieprzypadkowo zostały wybrane na miejsce akcji. To właśnie tam, zdaniem psychologów, potrzeba kontaktu z bliskimi jest niezwykle silna.
- Dla pokolenia lat 80-tych technologia i internet są nieodłączną częścią życia.
Chcieliśmy przez naszą akcję udostępnić nowoczesne laptopy Dell z kamerkami
internetowymi i mobilny internet Orange Free w miejscach, gdzie może on zdziałać
wiele dobrego. Obserwując zainteresowanie w szpitalach objętych akcją "Podziel się radością" możemy powiedzieć, że trafiliśmy we właściwe miejsce - mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy grupy TP.
Rodzic - Internauta
Liczba internautów w naszym kraju pod koniec 2008 roku wynosiła 15,8 mln. Oznacza to, że niemal co drugi Polak to użytkownik sieci. Przeciętny polski internauta
poświęca surfowaniu w sieci prawie półtorej godziny dziennie - to prawie o godzinę
więcej w porównaniu z 2004 rokiem. W polskim internecie widoczna jest także coraz
większa aktywność internautów na serwisach typu web 2.0, gdzie użytkownicy aktywnie współtworzą i rozwijają treści w sieci. Warto dodać, że najwięcej czasu w
internecie, około 2 godzin dziennie, spędzają ludzie młodzi. To właśnie oni
zakładają teraz rodziny i zostają rodzicami.
Młode społeczeństwo web 2.0 nie oddziela świata wirtualnego od rzeczywistego - to co ma miejsce w życiu natychmiast zostaje przeniesione do internetu. Stąd taka
popularność portali społecznościowych. Ich użytkownicy korzystają z nich przede
wszystkim korespondując między sobą i odwiedzając profile swoich znajomych.
Oczywiste jest więc, że pojawienie się w rodzinie dziecka jest wydarzeniem, które
natychmiast opuszcza mury szpitala i drogą elektroniczną dociera do znajomych
młodych rodziców.
Akcja Orange "Podziel się radością" powstała z myślą właśnie o osobach, które chcą jak najszybciej przekazać bliskimi informacje o narodzinach dziecka.
- Jeszcze kilkanaście lat temu nie było możliwości, by zaraz po porodzie pochwalić się całemu światu zdjęciem dziecka, napisać ile mierzy i waży, jaki ma kolor włosków, oczu i do kogo jest podobne. Ojciec i rodzeństwo mogli jedynie niecierpliwie wyczekiwać pod oknem szpitala, aż mama będzie miała szansę choć
na chwilę pokazać maleństwo z daleka - przez szybę. Kontakt z bliskimi przez
internet to znak naszych czasów. W sytuacji, gdy chcemy się podzielić naszym
szczęściem z całym światem - dostęp do laptopa na porodówce to dobra rzecz. Ważne jednak, aby wirtualne więzi i kontakt przez e-mail czy komunikatory nie zastąpiły prawdziwych międzyludzkich relacji - mówi Wanda Szotyńska, położna z 40-letnim stażem, która prowadzi warszawską szkołę rodzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?