Festiwal Rock na Bagnie w Strękowej Górze odbył się na początku lipca. Przyjechało na niego kilka tysięcy osób. Wystąpiło 40 zespołów z Litwy i Polski, w tym legenda polskiego punk rocka TZN Xenna.
Impreza nie przypadła jednak do gustu Krzysztofowi Wądołowskiemu, wójtowi Zawad. "Szczerze współczuję mieszkańcom Strękowej Góry, którzy przez kilka dni do późnych godzin nocnych zmuszeni byli znosić hałaśliwą muzykę oraz oglądać patologiczne zachowania części uczestników śpiących po rowach czy załatwiających swoje potrzeby fizjologicznie na widoku publicznym" - napisał w oświadczeniu wójt.
Jego zdaniem lepiej byłoby zorganizować festiwal muzyki folkowej, cygańskiej, czy nawet disco polo. W rozmowie z nami Krzysztof Wądołowski narzeka, że gmina na tej imprezie nic nie zyskała, a straciła 30 tys. złotych, bo musiała się dołożyć do jej organizacji. W sumie festiwal kosztował 200 tys. złotych.
- Pieniądze te można byłoby przeznaczyć na stypendia dla zdolnych dzieci. Ludzie czekają też na asfalt, a nie na festiwale - mówi wójt. Przypomina, że dług gminy wynosi ponad 60 procent jej dochodów.
Impreza odbyła się po raz drugi w ramach transgranicznej współpracy polsko-litewskiej. Piotr Znaniecki, koordynator projektu, tłumaczy, że oprócz niej był także Dzień Śledzia, któremu towarzyszyła muzyka folkowa, a także prezentacje kuchni i architektury polskiej oraz litewskiej.
- Rock na bagnie był tylko jednym z elementów projektu. Muzyka rockowa jest składową współczesnej kultury. Jest popularna na Litwie - dodaje Piotr Znaniecki. Zapewnia, że na festiwalu nie było agresji. Nie było policyjnych interwencji.
Potwierdza to Paweł Pogorzelski, były wójt Zawad. Obecny wójt uważa, że to Pogorzelski ponosi odpowiedzialność za festiwal. - Byłem na koncercie i widziałem tam wielu miejscowych. A obecny wójt, kiedy był radnym, zgodził się na realizację projektu. A może z lenistwa go nie przeczytał - ripostuje Paweł Pogorzelski.
Co prawda projekt kończy się jesienią, ale Krzysztof Wądołowski już zapowiedział, że dopóki będzie wójtem, nie będzie organizował tak kontrowersyjnego festiwalu.
- Chcielibyśmy go kontynuować, bo podoba się ludziom - mówi Piotr Znaniecki.
- Trzeba szukać pieniędzy oraz ludzi, którzy nie wystraszą się wójta i podburzanych przez niego mieszkańców. Czy będzie to w Strękowej Górze czy gdzie indziej, czas pokaże - mówi Paweł Pogorzelski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?