Spis treści
Umiejętności miękkie i podnoszenie kwalifikacji w cenie
Jak podkreślają eksperci od zatrudnienia, dawno minęły już czasy, kiedy jeden zestaw umiejętności wystarczał pracownikowi na całe życie, a sztuczna inteligencja nie działa od wczoraj i jest już używana w zawodach przez lata uznawanych za „najbardziej przyszłościowe”.
– Dzisiejszy rynek pracy zmierza w kierunku miejsc pracy o wysokiej wartości i dużym wpływie na całą organizację. Programista zagrożony utratą pracy? To możliwe, nawet jeśli niewiele można zarzucić jego umiejętnościom technologicznym. Firmy poszukują pracowników, którzy potrafią się wsłuchać w głos klienta, często pomijanego na etapie realizacji projektu. Istotne są również choćby podstawowe kompetencje w zakresie rozumienia biznesu, czyli tak naprawdę szerokie spektrum umiejętności miękkich – mówi Wojciech Chojnacki, Strategy Director w Symetrii, firmy zajmującej się zachowaniami klientów w cyfrowym świecie.
Jednocześnie podkreśla, że atmosfera na rynku pracy jest nerwowa. – Niezależnie od tego, czy chodzi o rozwój sztucznej inteligencji czy po prostu o naturalną ewolucję siły roboczej, pracownicy stanęli twarzą w twarz z nowym standardem rozwoju ich kariery. To na pracodawcach ciąży odpowiedzialność, żeby nie wpłynęło to na produktywność, motywację i zadowolenie zespołu, a o to łatwo w szybko zmieniającym się środowisku – podkreśla.
Ekspert przyznaje, że najlepszym sposobem na utrzymanie zaangażowania, motywacji i produktywności pracowników jest ciągłe podnoszenie kwalifikacji. – Innymi słowy, firmy i menedżerowie muszą promować kulturę ciągłego uczenia się. Co więcej, musi ona wykraczać poza biuro. Jak? Po prostu liderzy muszą modelować środowiska, w których zachęca się do uczenia się jako dążenia przez całe życie, a nie tylko jednorazowego wydarzenia – podkreśla Chojnacki.
Zwolnienia z powodu automatyzacji już teraz?
Zdaniem ekspertów Personnel Service, jeżeli ktoś nie jest gotowy zmienić pracy na taką, której nie da się zastąpić robotem, jego pozycja jest zagrożona. Do zwolnień w związku z przyspieszającą automatyzacją ma dochodzić już teraz. Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service wynika, że na razie tylko 13 proc. osób zna kogoś, kto w ciągu ostatniego roku w wyniku wdrożonej automatyzacji w firmie stracił pracę. To o 5 punkty procentowe mniej niż w poprzedniej edycji badania.
Z takim doświadczeniem częściej mają do czynienia osoby z podstawowym wykształceniem – 19 proc. vs. 11 proc. osób z wyższym wykształceniem. Nadal jednak 77 proc. osób nie zetknęło się z taką sytuacją.
– Często mówi się o tym, że na automatyzację najbardziej narażone są osoby o niskich i średnich kompetencjach i ciężko tę tezę obalić. Oczywiście to nie oznacza, że ci pracownicy nie będą potrzebni, ale przyspieszająca automatyzacja powinna być dla nich impulsem do zdobywania nowej wiedzy i kompetencji. Na szczęście, przynajmniej w sferze deklaracji, tak się dzieje. Już połowa osób wskazuje, że planuje zdobywać nowe umiejętności, a tylko 27 proc. nie ma takiego zamiaru. Warto zwrócić uwagę, że w poprzedniej edycji badania chęć zdobywania nowej wiedzy deklarowało 44 proc. osób, a 30 proc. nie miało takiego zamiaru. Widać zatem, że świadomość pracowników rośnie – wyjaśnia Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.
Automatyzacja i SI zmienią rynek pracy
– Nie ma wątpliwości, że automatyzacja i sztuczna inteligencja zmienią rynek pracy. Przypomnę, że według ostatniego raportu World Economic Forum automatyzacja ma zabrać nawet 85 mln miejsc pracy – mówi Krzysztof Inglot i dodaje, że analiza Pearson pokazuje, że w przyszłości zniknie 20 proc. zawodów.
– Chodzi m.in. o pracowników administracji i sprzedawców, w tym głównie kasjerów. W przypadku 10 proc. specjalizacji, np. w ochronie zdrowia czy edukacji, ofert pracy będzie więcej. Niepewny jest los 7 na 10 pracowników, bo choć będą potrzebni, ich zawód mocno się zmieni. I to jest właśnie kluczowe, pracownicy muszą się przygotować na to, że ich profesje ulegną zmianie. Taka perspektywa wymaga ciągłego zdobywania przez nich nowych umiejętności – podkreśla Inglot.
Sztuczna inteligencja przejmie obowiązki domowe
Z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service z października ubiegłego roku wynika, że 27 proc. pracowników dostrzega, że w ich branży automatyzacja przyspieszyła. Dla porównania w poprzedniej edycji badania, które zostało przeprowadzone w lutym 2022 roku, 16 proc. osób wskazywało na takie zjawisko, co oznacza wzrost o aż 11 pp.
Badacze sztucznej inteligencji pochodzący z Japonii i Wielkiej Brytanii, pracujący na Uniwersytecie w Oxfordzie, wskazali, że w ciągu najbliższej dekady sztuczna inteligencja przejmie 39 proc. obowiązków domowych. Najłatwiejsze do zautomatyzowania mają być zakupy warzyw i owoców (59 proc.), a najtrudniejsze – fizyczna opieka nad dziećmi (21 proc.).