Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Tyszkiewicz, PO: Puszcza Białowieska ma szanse na rozwój

Mateusz Gutowski
Puszcza Białowieska to pierwsza wspólna inicjatywa Włodzimierza Cimoszewicza oraz Roberta Tyszkiewicza.
Puszcza Białowieska to pierwsza wspólna inicjatywa Włodzimierza Cimoszewicza oraz Roberta Tyszkiewicza. Marta Gawina/MoDo
Chcemy razem z polskim rządem przekonać Komisję Europejską, by w programie Rozwój Polski Wschodniej na lata 2014-2020 zapisała konkretne pieniądze tylko dla powiatu hajnowskiego - mówi Robert Tyszkiewicz, poseł PO.

Konflikt w związku z poszerzeniem Białowieskiego Parku Narodowego toczy się praktycznie od 1996 roku i nie widać szans jego rozwiązania. Moim zdaniem, winne są obydwie strony sporu, czyli samorządy i organizacje ekologiczne. Jest możliwe osiągnięcia porozumienia w tej sprawie?

Robert Tyszkiewicz: Porozumienie zawsze jest możliwe, a w przypadku Puszczy Białowieskiej bardzo potrzebne. Nikt nie wątpi, że Puszczę trzeba chronić. Jestem jednak przekonany, że spór może rozwiązać jedynie poprawa warunków życia mieszkańców okolicznych gmin. Dziś mamy Puszczę Białowieską, o której ochronę słusznie walczą ekolodzy. Z drugiej strony są bardzo biedne gminy i ubodzy mieszkańcy, o których nikt nie walczy. Po wielu rozmowach z ekspertami, razem z senatorem Włodzimierzem Cimoszewiczem uznaliśmy, że trzeba zatroszczyć się o mieszkańców. A że Puszcza Białowieska jest dziś cennym dobrem całej Europy (jako Wspólnota Europejska razem odpowiadamy za jej los), postanowiliśmy wykorzystać pieniądze unijne do poprawy warunków życia w regionie Puszczy i poprawy stanu środowiska.

W kwietniu prezentował Pan z senatorem Cimoszewiczem program "Zrównoważony Rozwój Regionu Puszczy Białowieskiej". Co on może dać mieszkańcom powiatu hajnowskiego?

- Chcemy razem z polskim rządem przekonać Komisję Europejską, by w programie Rozwój Polski Wschodniej na lata 2014-2020 zapisała konkretne pieniądze tylko dla powiatu hajnowskiego. Chodzi o kilkadziesiąt milionów euro, które miałyby zostać wykorzystane na poprawę jakości życia ludzi i wzrost ochrony Puszczy Białowieskiej.

Gazyfikacja, wodociągi, kanalizacja, alternatywne źródła energii, te inwestycje znacząco poprawią stan środowiska, a z drugiej strony - sprawią, że ludziom będzie się żyło lżej. Dołóżmy do tego modernizację dróg, przygotowanie terenów pod nowe inwestycje (oczywiście nie zagrażające środowisku), pieniądze na internet, na nowe przedszkola, edukację, na remonty wiejskich świetlic.

Jeśli przekonamy Komisję Europejską, życie w powiecie hajnowskim może w ciągu 10 lat zmienić się na lepsze. Do tego jednak niezbędne jest poparcie mieszkańców. Teraz rozmawiamy o programie z samorządowcami i organizacjami ekologicznymi oraz z polskim rządem. O pieniądze dla powiatu hajnowskiego musimy walczyć dzisiaj. Jeśli będziemy zwlekać, za chwilę okaże się, że jest za późno, że wszystko już ustalono. Uważam, że szansa na realizację naszego programu jest bardzo duża.

Czy Białowieski Program Rozwoju przedstawiony przez ministra Nowickiego i kontynuowany przez ministra Kraszewskiego, satysfakcjonuje samorządy puszczańskie? Czy powinny go przyjąć? Jeśli nie, czego w nim zabrakło?

- Gdyby ten program został przyjęty, mielibyśmy rozwiązany spór o poszerzenie Parku. Ale mieszkańcy nie zaakceptowali go. Może dlatego, że głosowania w radach gmin odbywały się tuż przed wyborami samorządowymi i radni nie chcieli podejmować kontrowersyjnych decyzji.

Białowieski Program Rozwoju był dobrym krokiem, ale zabrakło w nim szerszego spojrzenia na problem regionu Puszczy. On skupiał się tylko na inwestycjach proekologicznych, a potrzeby mieszkańców powiatu hajnowskiego są dużo szersze. Dlatego my, tworząc nasz program założyliśmy, że najważniejszy jest zrównoważony rozwój, czyli dbanie o przyrodę połączone z dbaniem o ludzi. Dopiero to może sprawić, że za 10 lat ludziom będzie wszystko jedno, czy Park będzie większy czy nie. Oni będą mieli pracę dzięki nowym inwestycjom i domy ogrzewane gazem, nie drewnem. Dlaczego wtedy mieliby protestować przeciwko poszerzeniu Parku?

Czy obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody można traktować jako szantaż wobec wszystkich samorządów. Można go uznać za chęć centralizacji władzy i zaprzeczenia idei samorządności?

- Samorządy powinny mieć, tak jak dotychczas, prawo do współdecydowania o zmianach granic terenów objętych ochroną. Przecież samorządy reprezentują mieszkańców, więc ich głos jest bezcenny. Od kilku tygodni rozmawiam w Sejmie o obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Do parlamentu wpłynęły stanowiska ogólnopolskich organizacji przeciwnych takiemu ograniczeniu praw samorządów. Parlamentarzyści uważnie przysłuchują się tym głosom. Wierzę, że ostateczna decyzja będzie dobra dla samorządów i dla mieszkańców terenów cennych przyrodniczo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny