- Bardzo rzadko na imprezach tej rangi zdarza się, że ojciec i syn sięgają po złote medale - cieszy się prezes białostockiego klubu Wiesław Koluch.
Klasą dla siebie był szczególnie Robert Paczków, jeden z najbardziej utytułowanych sumoków Europy, triumfując w najbardziej prestiżowej kategorii open.
- Rozniósł w puch wszystkich konkurentów, przechodząc przez turniej jak taran. Kolejne walki wygrywał błyskawicznie i chyba nikt nie ma wątpliwości, kto jest najlepszy - opowiada Koluch.
W ślady ojca idzie Krystian. Młody zawodnik wystartował w wadze 115 kg. Jeszcze niedawno sumoka klubu z Białegostoku walczył w kategorii 85 kg i w Szwajcarii był sporo lżejszy od większości przeciwników. Nie przeszkodziło mu to w pokonaniu ich wszystkich i zdobyciu złotego medalu.
- Paradoksem jest fakt, że Krystian miał w ogóle nie jechać na turniej, bo chciano wystawić innego przeciwnika. Polski Związek Sumo nie zdecydował się też na dołączenie do kadry młodzieżowca Mateusza Ciółki i juniora Wiesława Karola Kolucha. Lekką ręką pozbawiono się, moim zdaniem, stuprocentowej szansy na dwa kolejne medale - kończy Wiesław Koluch.
Biało-czerwoni sięgnęli też po brązowy "krążek" w drużynie. Triumfowała Gruzja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?