Marek Piotrowski to legenda polskiego kick-boxingu. W swoim zawodowym życiu jako kickbokser stoczył 44 walki, z czego zwyciężył w 42. Marek zmierzył się także 21 razy w tradycyjnym boksie. Wszystkie walki wygrał. Teraz przed nim do wygrania ta najważniejsza - o zdrowie i życie.
- Ta 22. walka miała być o mistrzostwo świata. Ale z Markiem zaczęło się dziać już coś złego. I zmiany były na tyle poważne, że trener postanowił, że na tę wojnę już go nie pośle. To był początek końca jego kariery - mówi Robert Ciulkin, utytułowany białostocki kick-boxer, także były mistrz świata.
Postępująca i nie do końca zdiagnozowana choroba spowodowała duże trudności w mowie oraz poruszaniu się Marka. Teraz przeprowadzona operacja górnych dróg oddechowych usprawniła oddychanie, a dotychczasowa rehabilitacja wsparła funkcje mowy, chodzenia, poprawiła zakres ruchu i zmniejszyła ból barku. Niestety koszty dalszej diagnozy, leczenia i rehabilitacji są bardzo duże i znacząco przewyższają możliwości finansowe rodziny mężczyzny. Koszt jednego turnusu rehabilitacyjnego to od 11 do 15 tys. zł!
- To mój idol, mentor. Poniekąd to własnie jemu zawdzięczam to, gdzie teraz jestem.To człowiek, który otworzył nam monopol na sztuki walki. Nasz kraj stał się znany z tego, że ma naprawdę dobrych zawodników, którzy z sukcesami mogą rywalizować z najlepszymi. On pomógł nam, a teraz my musimy pomóc jemu - przyznaje Ciulkin.
Zobacz też: Nikoś z Białegostoku potrzebuje najdroższego leku świata! Ruszyła zbiórka (zdjęcia)
Przyjaciele mistrza świata na portalu siepomaga.pl zorganizowali przeznaczoną dla niego zbiórkę pieniędzy. Link do zbiórki TUTAJ. Do tej pory udało się zebrać prawie 130 tys. zł.
By ją rozpromować, białostoczanin chce przebiec 200 km, z Białegostoku do Mińska Mazowieckiego, gdzie mieszka utytułowany 55-latek.
- Nie mam za dużo pieniędzy, ale chcę pomóc tak, jak potrafię i podziękować Markowi za to kim jest, kim był i kim pozostanie w sercach Polaków - podkreśla mężczyzna.
Białostoczanin wyruszy w drogę w poniedziałek (10 sierpnia). Na miejsce planuje dotrzeć w czwartkowy wieczór.