W sądzie nie było dziś samego Sobocińskiego. W jego imieniu był jego pełnomocnik. Również pełnomocnik reprezentował stronę spółki.
Były zawodnik Jagi domaga się od spółki 150 400 złotych brutto. W tym 30 tysięcy to nagroda, zagwarantowana umową, za awans zespołu do ekstraklasy, 60 400 złotych wyższego kontraktu w momencie dostania się drużyny do wyższej ligi, oraz 60 tysięcy tytułem nagrody za mecze wynikające z klubowego regulaminu nagród. Tak tłumaczył pełnomocnik piłkarza.
Cała sprawa rozbija się o tę ostatnią nagrodę. Pełnomocnik spółki twierdzi, że nie należy się ona żadnemu z zawodników, bo w sezonie 2007/2008 Jaga pozostała w ekstraklasie, ale nie w wyniku sportowej rywalizacji. A tylko wtedy można przyznawać zawodnikom nagrody. Tak mówi regulamin.
Słowa pełnomocnika Jagiellonii potwierdził były członek zarządu spółki, którego sąd wysłuchał dziś na rozprawie. - Zwodnicy zapoznali się z regulaminem, podpisując go. Powinni go rozumieć tak jak my - tłumaczył.
Spółka chce pójść z byłym zawodnikiem na ugodę. Proponuje mu w sumie 90 400 złotych, oprócz premii 60 tysięcy złotych za pozostanie w ekstraklasie, bo byłaby ona niezgodna z regulaminem. Pełnomocnik Sobocińskiego ma teraz poinformować swego klienta o proponowanych wstępnie warunkach ugody.
Sąd ma nadzieje, że strony dojdą do porozumienia. W przeciwnym razie proces będzie toczył się dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?