Seweryn Zaorski jest tu samotnym ojcem, i nie ma co ukrywać, postacią niemal idealną. To, że lubi robić sekcje zwłok, sekatorem ogrodowym rozcinać żebra, to przecież tylko świadectwo profesjonalizmu i znajomości ludzkiej anatomii. Bo usmaży też naleśniki, wymyśli na poczekaniu kolejny żart i jest po prostu super tatą. Można się wzruszyć, prawie tak jak przy oglądaniu pamiętnego filmu z Bogusławem Lindą. Szczególnie, że osoby pamiętające poprzednią część cyklu, wiedzą, że żona Zaorskiego to raczej „zła kobieta była”. A jego ideałem jest zamężna policjantka. I mamy ambaras, bo obydwoje lgną do siebie.
A zaczną się przyciągać ponownie za sprawą bandy neonazistów ogarniętych nie tylko ideami supremacji białej rasy, niszczeniem „światowego żydostwa”, ale też legendą o ukrytym złocie i praktykami okultystycznymi. A wszystko to, jak zwykle u Remigiusza Mroza, osadzone w prawdziwych lub zbliżonych do prawdy odniesieniach do polskiego klimatu politycznego. Przepychanki między policją i ABW, szukanie wśród narodowców elektoratu – Mróz dyskretnie przypomina, że chociaż stwarza całkowicie fikcyjne światy wymyślnych zbrodni i wendett, to jednak wie, co w kraju piszczy.
Kto lubi rozliczne zwroty akcji i odrobinę zakazanego romansu, lektury książki „Szepty spoza nicości” nie pożałuje. Tylko jedna uwaga. Zakończenie zwiastuje, że będzie kolejny tom. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?