Religia pod ocenę

Tuż przed pielgrzymką Benedykta XVI do Polski minister edukacji Roman Giertych zdecydował, że od przyszłego roku religia będzie jednym z przedmiotów do wyboru na egzaminie maturalnym. Religia będzie takim samym przedmiotem na maturze jak informatyka, wiedza o tańcu czy historia sztuki.
- To jakaś paranoja. Religii nie powinno być na maturze. Przecież tego przedmiotu nie można porównywać z poważnymi przedmiotami - twierdzi Justyna Giedź.
- Jeżeli religia ma być przedmiotem nieobowiązkowym, to wszystko jest w porządku - twierdzi natomiast Jarosław Budnik, dyrektor dąbrowskiego ogólniaka. - Chora sytuacja byłaby wtedy, gdyby każdy maturzysta musiał zdawać egzamin z wiedzy o religii.

Przedmiot dla wybranych

Z pewnością kontrowersyjna decyzja ministra edukacji podoba się tym maturzystom, którzy swoją przyszłość wiążą ze studiami teologicznymi lub z seminarium duchownym. Takich jednak jest zdecydowana mniejszość.
- Nie znam nikogo, kto wybierałby się na teologię - mówi Szymon Godlewski, tegoroczny maturzysta z Dąbrowy. - Nie sądzę więc, żeby zainteresowanie religią jako przedmiotem maturalnym było w przyszłym roku duże.
Podobnego zdania jest dyrektor Budnik.
- Myślę, że niewielu naszych uczniów zdecyduje się na religię. Jeżeli już, będą to pojedyncze osoby, tak jak w przypadku takich przedmiotów jak historia sztuki czy informatyka. Na pewno osoby zdające na teologię zdecydują się zdawać religię. Będą bowiem za to mieli dodatkowe punkty - przyznaje Jarosław Budnik.
.
Katecheci do dzieła!
Wielu uczniów, jak i też katechetów uczących w szkołach, często lekcje religii traktuje z przymrużeniem oka. Nie ma tutaj takiego "kucia" i dyscypliny jak na innych przedmiotach, typu matematyka czy biologia. A poważne traktowanie przedmiotu jest konieczne do pomyślnego zdania egzaminu.
- To pewnie zmobilizuje katechetów. Wynik na maturze jest bowiem częściowo odzwierciedleniem także pracy nauczyciela - twierdzi dyrektor liceum.