Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reforma edukacji prowadzi do powstania szkół-molochów

MMBiałystok
MMBiałystok
MMBiałystok
Cóż nowego przynosi nam reforma edukacji? Jaka przyszłość czeka nasze dzieci?

Myślę, że to pytanie dręczy od pewnego czasu umysły wielu rodziców, szczególnie tych, którzy marzyli o świetlanej przyszłości dla swoich dzieci w swojej ukochanej Ojczyźnie. Taką przyszłość zapewnić miała reforma edukacji, a co tak naprawdę zapewnia ona naszym dzieciom? Stres, wyścig szczurów, ciągłe zmęczenie wywołane dużą ilością zajęć i na domiar złego od tego roku naukę w szkołach molochach, coś jak na Zachodzie.Jestem matką gimnazjalistki i jestem zrozpaczona tym, co się dzieje. Przeszłam z córką przez cały okres gimnazjum wdrażanie reformy: zmiany podręczników, projekty edukacyjne, zmiany w egzaminach - ciągły stres, niepewność, co nowego przyniesie jutro.Teraz kolejny szok. Nauka w szkole średniej. Pytanie jakiej? Po pierwsze, którą szkołę średnią wybrać (córka miała swoje typy, lecz niestety nie wiemy, które będą istnieć)? A jeśli się nie mylę, to ten wybór powinien być przemyślany, bo od tego zależy przyszłość mojej córki. Władze apelują o rozsądne i przemyślane planowanie przyszłości i po to chyba preorientacja zawodowa w gimnazjach. Pytanie w jakim celu? Jeśli uczniowie nie wiedzą, jaka jest oferta szkół i może dowiedzą się w kwietniu, gdy w końcu po przepychankach kochane władze zdecydują, które szkoły zamknąć, bo jeszcze małe jest bezrobocie w Polsce.Po drugie, nie chcę i myślę, że nie jestem tu odosobniona, aby moje dziecko uczyło się w molochu, w którym w jednym poziomie jest sześć-siedem klas.Pytam, jako rodzic, jak ma wyglądać edukacja w takiej szkole? Gdzie indywidualne podejście do każdego ucznia, które zakładała reforma. Gdzie dodatkowe zajęcia, skoro zapewne czeka ich zmianowa nauka. A czy ktoś zastanowił się, co te dzieci mają robić, jeśli będą uczyć się na dwie zmiany? Kto im zapewni opiekę? Rodzice, którzy zazwyczaj od siódmej są w pracy? Czy raczej młodzież będzie pozostawała w domach bez opieki? Całkiem wychowawcze podejście. A później po powrocie ze szkoły o 19 dziecko będzie w stanie się nauczyć na następny dzień, czy odrobić lekcje? Bo chyba ułożenie planu zajęć przy takiej ilości uczniów i warunkach lokalowych, tak, aby wszystkim uczniom dogodzić, nie będzie należało do zadań najprostszych, a może w ogóle nie będzie wykonalne. Sześć ogólnych przedmiotów w pierwszej klasie-kolejne cuda. Gdy Małgosia powiedziała mi o tym, nie chciałam uwierzyć. Zaczęłam czytać. I cóż? Oczywiście prawda. Pytam więc jak moje dziecko ma przygotować się na studia prawnicze i do matury w ciągu dwóch lat nauki? Niewykonalne! Chyba ktoś tu oszalał.. Dziwię się, że nikt jeszcze do tej pory nie wyraził oburzenia tą całą reformą edukacji. W szkole podstawowej, gdy obniżano wiek przedszkolny rodzice ruszyli z petycjami w obronie swoich dzieci i walczyli ze skracaniem im dzieciństwa.Dlaczego nikt z rodziców gimnazjalistów już o nich nie pomyślał? Czy z wiekiem dzieci przestają interesować rodziców? Czy przyszłość Waszych dzieci jest Wam obojętna? Mnie nie. Zostając w tym kraju kilkanaście lat temu marzyłam o świetlanej przyszłości dla swoich dzieci. Jednym z argumentów pozostania w Ojczyźnie była właśnie edukacja. Wystarczająco dużo nasłuchałam się od koleżanek, które wyemigrowały o nauce w szkołach amerykańskich. Przemoc, narkotyki, bijatyki, każdy uczeń jest anonimowy. Po kilku miesiącach nauki w tych molochach dzieci wracały do kraju i pozostawały pod opieką bliskich, aby jednak ukończyć edukację w Polsce, gdzie każdy uczeń traktowany był indywidualnie, gdzie mówiło się o wysokim poziomie nauczania. A teraz co? Wysoki poziom nauczania? Sprawa zupełnie drugorzędna. Amerykę mamy w Polsce. Jak pomyślę, że moje dziecko będzie edukowane w takiej szkole, to pozostaje mi rozpacz i żal do samej siebie, że jednak nie wyjechałam. Za bardzo zaufałam Ojczyźnie, która małymi kroczkami likwiduje wszystko, co było w niej dobre. Wiem już teraz, że mimo iż byłam patriotką przez tyle lat, nie stanę na drodze swojej córce, jeśli oznajmi mi, że jednak wyjedzie. Łudziłam się, że będzie inaczej, że Polska pozostanie Polską.Zastanówcie się w jakim kierunku zmierzamy? Czy chodzi tylko cały czas o cięcie kosztów wszędzie: nawet kosztem naszych dzieci, które miały stanowić przyszłość tego kraju? Te dzieci stąd uciekną, a wtedy już nawet za parę lat nie będzie komu pracować na emerytury i zginą w końcu urzędy i inne instytucje wprowadzające ciągłe zmiany, gdyż nie będzie komu i po co wprowadzać tych zmian.Rozżalony rodzic 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Reforma edukacji prowadzi do powstania szkół-molochów - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto