Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w sprawie regionalnego lotniska w woj. podlaskim nieważne. Wyniki nie trafią do kosza

Marta Gawina
Marta Gawina
Prawie wszyscy uczestnicy niedzielnego referendum opowiedzieli się za lotniskiem. Byli wśród nich Anna i Dariusz Kostro. - To perspektywa rozwoju, dobrej przyszłości dla nas - mówi pani Anna.
Prawie wszyscy uczestnicy niedzielnego referendum opowiedzieli się za lotniskiem. Byli wśród nich Anna i Dariusz Kostro. - To perspektywa rozwoju, dobrej przyszłości dla nas - mówi pani Anna. Anatol Chomicz
Na referendum poszło niecałe 13 proc. podlaskich wyborców. Województwo mocno się podzieliło. Choć głosowanie jest nieważne, marszałek zapewnia, że jego wyniki nie trafią do kosza

- Tak, byłem na referendum i głosowałem za lotniskiem - mówi Jerzy Leszczyński marszałek województwa podlaskiego.

Takie odpowiedzi w czasie niedzielnego referendum zresztą padały najczęściej. Aż 96 proc. głosujących powiedziało tak budowie lotniczego portu. I co z tego? - pyta wielu.

Wątpliwości są uzasadnione, bo referendum jest nieważne. Do urn poszło tylko niecałe 13 proc. podlaskich wyborców. Granicą ważności jest 30 proc. Oznacza to, że władze województwa mogą wyniki głosowania całkowicie zignorować. Ale jak zapewnia marszałek Leszczyński, nikt referendum do kosza wyrzucał nie będzie.

- Głosowałem za budową portu. Jest on regionowi potrzebny. Dlatego jako zarząd województwa wspieramy inicjatywy Białegostoku i Suwałk, które budują lotniska lokalne - podkreśla Jerzy Leszczyński. Jednocześnie raz jeszcze przypomina, że naszego województwa nie stać, by wybudować lotnisko za własne pieniądze. Na unijną dotację raczej też nie mamy co liczyć.

- Natomiast będziemy występować do rządu. Chcemy dowiedzieć się, jakie są szanse na współfinansowanie takiej inwestycji. Na pewno do rozmów wykorzystamy wyniki referendum. Społeczeństwo dało nam sygnał, że tego potrzebuje - podkreśla marszałek województwa podlaskiego.

Podkreśla, że szczegóły będą jeszcze omawiane na zarządzie województwa. Tym bardziej, że referendum pokazało jeszcze jedną istotną rzecz. Za lotniskiem są głównie mieszkańcy Białegostoku i okolic. Od inwestycji odwróciła się Łomża, gdzie frekwencja nie przekroczyła nawet 3 proc. Zresztą w żadnej podlaskiej gminie nie było 30 proc. wyborców.

- To też sygnał, głównie dla pomysłodawców referendum, że taka forma komunikacji nie cieszy się popularnością. My, jako urząd zrobiliśmy wszystko, a nawet dużo więcej, żeby powiadomić mieszkańców o głosowaniu - zapewnia Jerzy Leszczyński.

Referendum ws. budowy lotniska regionalnego

Referendum ws. budowy lotniska regionalnego. Wyniki cząstkowe

I to obecnie główna oś sporu między samorządem, który referendum organizował (za prawie 4 mln zł), a pomysłodawcami głosowania. - Docierają do nas sygnały, że wiele osób o referendum nie wiedziało. I w mniejszych miejscowościach na głosowanie poszli tylko ci, do których informacja dotarła - mówi Paweł Backiel z komitetu referendalnego.

Czy faktycznie brak informacji był dużym problemem mogą pokazać ewentualne protesty wyborcze. Szczegóły, jak taki protest złożyć, będzie można znaleźć na stronie internetowej poświęconej podlaskiemu lotnisku.

Sam komitet referendalny zapewnia, że broni nie składa. Dalej będzie zabiegał o budowę portu. - Nie ma w tej chwili ważniejszej i pilniejszej inwestycji w naszym regionie. Chcemy, by władze naszego województwa wreszcie to zrozumiały. My nie chcemy zabierać pieniędzy z edukacji, dróg, czy kultury. Można ich szukać w innych źródłach. Warto wysyłać pisma do ministerstwa rozwoju, finansów, infrastruktury - podkreśla Paweł Backiel.

Liczy, że marszałek zacznie rozmawiać z komitetem, a także z praktykami, np. z województw, gdzie porty regionalne już są.

Paweł Backiel uważa też, że o podlaskim lotnisku będzie coraz głośniej. Za półtora roku odbędą się wybory samorządowe. Wielu kandydatów, także spośród obecnie rządzących, poprowadzi swoją kampanię z lotniczym portem w tle.

Poseł krytykuje

Referendum to porażka pana Pawła Myszkowskiego i struktur PiS - uważa poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski, który wczoraj zwołał konferencję prasową w związku z niedzielnym głosowaniem.

- Wiemy, że frekwencja była bardzo niska, a referendum jest nieważne. Chciałbym przypomnieć wszystkim mieszkańcom województwa podlaskiego, że głosowanie było zorganizowane nie ze środków PiS-u, ale z budżetu województwa podlaskiego. Za to w reklamach referendalnych występował głównie radny miejski PiS Paweł Myszkowski. Jak na kampanię wyborczą przez zbliżającymi się wyborami samorządowymi to po pierwsze jest za wcześnie, po drugie takiej kampanii nie powinno robić się ze środków publicznych - komentuje poseł Truskolaski.

Dodaje, że 4 miliony złotych, które wydano na referendum, zostały wyrzucone na śmietnik. To wina, nie marszałka jako organizatora głosowania, ale pomysłodawców referendum. - Za te pieniądze można byłoby zbudować 10 km ścieżek rowerowych, można było sfinansować festiwal Halfway, który - chciałbym przypomnieć - koledzy pana Myszkowskiego z PiS wyrzucili z budżetu Białegostoku na 2017 rok. Z budżetu zniknęła także Podlaska Oktawa Kultur - dodaje poseł Nowoczesnej.

Jego zdaniem referendum pokazało, że PiS traci poparcie w naszym regionie. Do urn nie poszedł w niedzielę nawet żelazny elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego.

Referendum ws. budowy lotniska regionalnego

Referendum ws. budowy lotniska regionalnego. Wyniki cząstkowe

Frekwencja

Tu była najwyższa

Gmina Suraż - 26,37 proc.

Miasto Białystok - 23,70 proc.

Gmina Juchnowiec Kościelny - 21,02 proc.

Tu była najniższa

Gmina Śniadowo - 2,29 proc.

Gmina Piątnica - 2,08 proc.

Gmina Zbójna - 1,77 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny