Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratunkowy numer 112 jak centrala telefoniczna. Raz odbiera policja, raz - straż

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
To strażacy odbierają połączenia przychodzące na numer 112 z telefonów stacjonarnych. Na zdjęciu asp. Andrzej Płoński.
To strażacy odbierają połączenia przychodzące na numer 112 z telefonów stacjonarnych. Na zdjęciu asp. Andrzej Płoński. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Policja, straż pożarna i pogotowie miały pracować w jednym miejscu, w białostockim Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Żeby działać szybciej i nie tracić czasu na dzwonienie do siebie. To tylko teoria. Służby ratownicze nie pracują razem. Dopiero za dwa lata zaczną.

Liczba dnia

Liczba dnia

6 mln zł - tyle przeznaczono na budowę Centrum Powiadamiania Ratunkowego na Podlasiu. Potrzeba dwa razy więcej.

Dzwoniąc pod numer 112 z komórki, połączymy się z policjantami. Telefony z aparatu stacjonarnego odbiorą strażacy. I jak centrala telefoniczna przekażą informacje o wypadku na przykład pogotowiu. Tak dzisiaj w praktyce działa Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
A nie po to je powołano. Miały tam razem pracować służby ratownicze: straż, pogotowie i policja. To tutaj powinny zapadać szybkie decyzje, konsultacje w sytuacjach kryzysowych.

Pod koniec 2004 roku, kiedy szumnie otwierano białostockie centrum przy Warszawskiej, zapowiadało się wspaniale. Był budynek, sprzęt. I pomysł. Przez rok dyspozytorki i strażacy działali wspólnie.

Jednak zabrakło przepisów, które regulowałyby ich pracę. Nie było wiadomo, kto ma płacić pensje, więc dyspozytorki pogotowia odeszły. Zostali strażacy, no i centrala.

Ten pomysł wspólnych dyżurów wyszedł wtedy od samych ratowników. Teraz projekt wprowadza w życie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- W końcu nasza koncepcja znalazła poparcie na górze - mówi Marcin Janowski, rzecznik podlaskich strażaków.

Padają konkrety. Zarządzenie dokładnie mówi, gdzie mają powstać centra, jaką muszą mieć powierzchnię i jaki sprzęt.

I wyznacza termin: muszą zostać utworzone do końca 2011 roku. Dyżurować w nich będą obowiązkowo strażacy i pracownicy pogotowia, a dodatkowo policjanci i strażnicy miejscy.
To do centrum przekierowywane zostaną wszystkie połączenia z numeru 112.

Na Podlasiu powstanie sześć takich miejsc. Strażacy liczą, że zdążą otworzyć je wcześniej niż za dwa lata. - Bo nie zaczynamy od zera - zaznacza Janowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny