Zdaniem śledczych, 27-latek zaatakował barmankę i ukradł z jej kasetki ponad tysiąc złotych. Wkrótce będzie się z tego tłumaczył przed białostockim sądem rejonowym. Prokurator wysłał już tam akt oskarżenia.
Do napadu doszło 25 stycznia w salonie gier przy ulicy Świętego Rocha w Białymstoku. W toku śledztwa prokuratura ustaliła, że Rasul K. przyszedł do lokalu kwadrans przed godziną 17. Miał ze sobą alkohol. Dlatego pracownica salonu, która była w siódmym miesiącu ciąży, zwróciła mężczyźnie uwagę, że nie może pić tego alkoholu. Zdaniem śledczych, oskarżony 27-latek od początku zachowywał się wulgarnie.
Minęła godzina. Barmanka wyszła do toalety. Jej nieobecność wykorzystał oskarżonych. I wszedł za ladę. Według prokuratury, szukał tam pieniędzy. Gdy kobieta wróciła, oskarżony pospiesznie opuścił lokal.
Ale kilkanaście minut później wrócił. Chciał rozmienić w barze pieniądze. Gdy pracownica salonu wyjęła kasetkę, za ladę wkroczył Rasul K.
Prokuratura ustaliła, że złapał zaskoczoną barmankę za rękę i odepchnął na podłogę. Leżąca na ziemi kobieta próbowała zatrzymać rabusia, ale ten zdołał uciec. Ukradł prawie 1100 złotych.
Policjanci zatrzymali go w rejonie dworca PKP. Oskarżony miał przy sobie niewiele ponad 300 złotych. Mężczyzna przyznał się do napadu. Tłumaczył, że miał długi u swoich rodaków, które musiał spłacić. Grozi mu 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?