W przedwojennej prasie żaden temat nie był pomijany, a tym bardziej tak wstydliwa dziedzina życia społecznego, jaką stanowiła prostytucja. W marcu 1926 r. tygodnik społeczno-kulturalny "Prożektor" opublikował raport o nierządzie w województwie białostockim. W tej niecnej statystyce przodował Białystok, z racji swojej wielkości, a nie rozwiązłości, potem Grodno, a zaraz za nim Łomża. Ale i były mniejsze miasta, jak Augustów, Suwałki, Szczuczyn i Wołkowysk.
W 1925 r. w sumie zarejestrowane były 403 prostytutki. Raport jest bardzo szczegółowy. Zawiera dane dotyczące zawodu, stanu cywilnego, pochodzenia, a nawet wyznania owych pań. I tak na tej liście katoliczek było najwięcej (254), Żydówek 91, prawosławnych 53, a ewangeliczek 5.
Największą grupę stanowiły byłe służące (174) i robotnice (144 ). 31 było krawcowych, 5 kelnerek, 40 bezrobotnych. Trzy dziewczyny pozostawały na utrzymaniu rodziców, 43 były mężatkami, 26 miało dzieci.
Powody do wykonywania takiego zajęcia okazywały się prozaiczne - w 115 przypadkach brak pracy i chęć utrzymania się za wszelką cenę. Ale najczęściej wygodnictwo - łatwy sposób na szybkie zdobycie pieniędzy (aż 206). Zdecydowana większość (aż 206) przyznała, że nierządem zajęła się z własnej woli i wstrętu do innej pracy.
Z głodu zajęcie to uprawiało zaledwie 16 - ubolewa autor artykułu. Część (66, jak skrupulatnie wyliczono) tłumaczyła się, że robiła to z zemsty, bo porzucił je kochanek lub uwiódł mężczyzna.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?