Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajdy samochodowe. Jarosław Kazberuk nie ukończył Rajdu Maroka

Wojciech Konończuk
Samochód mitsubishi pajero spisywał się w Afryce całkiem nieźle, ale białostoczanin Jarosław Kazberuk nie dojechał nim do mety Rajdu Maroka.
Samochód mitsubishi pajero spisywał się w Afryce całkiem nieźle, ale białostoczanin Jarosław Kazberuk nie dojechał nim do mety Rajdu Maroka. fot. terenowo.pl
Po raz pierwszy od siedmiu lat nie dojechałem do mety podczas imprezy zagranicznej - mówi po powrocie z Rajdu Maroka białostocki kierowca Jarosław Kazberuk.

Podlasianin jadący mitsubishi pajero z pilotem Robertem Szustkowskim uległ wypadkowi w drugim dniu zawodów i musiał wycofać się.

- I jak tu nie mówić o ogromnym pechu. Prowadziliśmy w klasie T1 i wszystko układało się po naszej myśli. Aż tu nagle w czasie dojazdu do hotelu po odcinku specjalnym doszło do nieszczęścia - wspomina Kazberuk.

W samochód Polaka z całym impetem wjechało auto Marokańczyka. O dalszej jeździe nie mogło być mowy.

- Dobrze, że jechaliśmy z prędkością bodaj dziesięciu kilometrów na godzinę, bo miejscowy gnał ze sto. Nie zwrócił uwagi, że na skrzyżowaniu mamy pierwszeństwo i wjechał w nas z całą siłą - mówi nasz kierowca. - Dobrze, że nic poważnego nam się nie stało, chociaż Robert złamał żebro, ja byłem trochę poobijany. Nasz samochód miał znacznie mniej szczęścia i o kontynuowaniu występu mogliśmy zapomnieć - dodaje.

Ognisko i herbatka

Co ciekawsze, Polacy musieli winę wziąć na siebie.

- A co mieliśmy zrobić? Znaliśmy jednego kierowcę, co próbował dowieść swoich racji i musiał mieszkać przez miesiąc w Maroku, a i tak okazało się, że jest winny. Jesteś zza granicy, to stoisz na przegranej pozycji. Zapłaciliśmy winowajcom, a oni w rewanżu rozpalili ognisko, wyjęli herbatę, bębenki i zorganizowali imprezę - śmieje się Kazberuk. - To był jedyny miły moment całej przygody - dorzuca.

Lepiej białostoczaninowi poszło w Rajdzie Transgothica, przeprowadzonym w Polsce. Jadąc w barwach Dynamic Rally Teamu, Kazberuk był w klasie T2 piąty.

- To niezła lokata zważywszy, że mieliśmy kłopoty z układem elektrycznym. Rajd rozegrany na trasach między Toruniem a Bytowem miał aż tysiąc kilometrów oesów. To dużo - zaznacza Podlasianin.

Przez Dubaj do Argentyny

Przed Kazberukiem wyprawa na ściganie się do Dubaju, która będzie stanowiła próbę generalną przed Rajdem Dakar, który rozpocznie się 1 stycznia w Argentynie. Białostoczanin w tym rajdzie jeździł już trzykrotnie i za każdym razem docierał do mety, co jest nie lada wyczynem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny