Kto wygra w sobotę? - pytamy pomocnika Jagi.
Rafał Grzyb (Jagiellonia): Nie mógłbym odpowiedzieć inaczej. Oczywiście Jagiellonia.
Sporo kontrowersji wzbudziła godzina meczu wyznaczona na 14.45. Synoptycy zapowiadają, że w tym czasie będzie grubo ponad 30 stopni Celsjusza w cieniu.
- Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo na zgrupowaniu w Słowenii przygotowywaliśmy się przy takich samych temperaturach. Podobnie było kiedy graliśmy w Grecji z Arisem. Na pewno nie pozostanie to bez wpływu na jakość widowiska, ale nie mamy wyjścia. Ekstraklasa SA zadecydowała o takiej, a nie innej porze i musimy grać.
Początek sezonu był dla was wyczerpujący. Zmęczenie było widoczne w meczu ze Śląskiem we Wrocławiu. A jak jest teraz?
- Faktycznie, trochę zdrowia ostatnio straciliśmy. Jednak na początku sezonu człowiek szybko się regeneruje i do meczu z Bełchatowem przystąpimy gotowi na sto procent.
Rywal przed sezonem mocno się osłabił, ale rozpoczął ligę od wygranej z Polonią Bytom 2:0.
- Widziałem ten mecz i znam obecny skład GKS. Indywidualnością jest z pewnością Marcin Żewłakow i trzeba na niego zwrócić uwagę. Największą siłą bełchatowian jest jednak gra zespołowa.
Rozpamiętujecie jeszcze z kolegami rewanżowy mecz Ligi Europejskiej w Salonikach?
- Czasami jeszcze nazwa Aris się przewinie w rozmowach. Szkoda, że odpadliśmy, bo moim zdaniem byliśmy lepszym zespołem od Greków. Zadecydował problematyczny rzut karny, którego może jeden na dziesięciu sędziów by zagwizdał. Ale rumuński arbiter go podyktował, więc pewnie miał do tego jakieś podstawy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?