Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Boguski - Już jest gwiazdą

Wojciech Konończuk
Rafał Boguski w meczu z San Marino spisał się znakomicie.
Rafał Boguski w meczu z San Marino spisał się znakomicie. Fot. Wojciech Oksztol
Nikt nie miał wątpliwości, że jednym z najlepszych Polaków w meczu z San Marino był Rafał Boguski. Wychowanek ŁKS Łomża strzelił dwa gole i pokazał, że staje się w kadrze narodowej ważną postacią.

- Zagraliśmy dla trenera Leo Beenhakkera, dla całej Polski i dla siebie - mówił po meczu szczęśliwy piłkarz, który w Kielcach popisał się nie lada wyczynem. Został strzelcem najszybszego gola w historii polskiej reprezentacji.

- Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek trafił już w 23. sekundzie, ale liczy się zwycięstwo, bo było ono nam bardzo potrzebne. Po słabym występie z Irlandią Północną nasza postawa była sporą niewiadomą. Na szczęście wszystko poszło po naszej myśli - ocenił gracz Wisły Kraków.

Nie dali im nawet pomyśleć

Pierwszy gol Boguskiego miał ogromne znaczenie, bo ekipa z San Marino upadła na duchu po takim ciosie i już do końca tylko przyglądała się, jak biało-czerwoni zdobywają kolejne bramki.

- Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że pójdzie tak łatwo. Oczekiwałem raczej trudnej przeprawy - opowiadał polski napastnik. - Założenie było takie, żeby grać od pierwszej do ostatniej minuty z pełnym zaangażowaniem i nie dać nawet pomyśleć przeciwnikom, że mogą sobie stworzyć jakąś sytuację podbramkową - dodał.

Eksłomżanin najlepiej wypełniał polecenia taktyczne Beenhakkera i był gwiazdą gospodarzy w pierwszej części potyczki. Bardzo często wracał na własną połowę i odbierał piłkę przeciwnikom, uruchamiając akcje biało-czerwonych. Kosztowało go to dużo sił.

- W drugiej połowie powoli gasłem, aż zostałem zmieniony - przyznał Boguski, którego 15 tysięcy kibiców pożegnało gromkimi oklaskami.

Nie ma żalu

Szkoda, że wiślak nie znalazł uznania Beenhakkera w przegranym 2:3 starciu z Irlandią Północną.

- Nie podchodzę do tego w ten sposób. San Marino i Irlandczycy to dwie różne drużyny. W sobotę przeciwnik grał twardo i nie wiem, jakbym tam wypadł. Nie mam żalu, że nie wystąpiłem, skupiłem się tylko i wyłącznie na spotkaniu z San Marino - zaznaczył.

Mimo rozgromienia San Marino sytuacja ekipy Beenhakkera jest trudno. Biało-czerwoni zajmują trzecie miejsce w tabeli grupy 3., a terminarz pozostałych spotkań jest trudny.

- Nie pozostało nam nic innego, jak powalczyć o komplet zwycięstw w kolejnych spotkaniach, a wtedy nie będziemy się musieli oglądać na przeciwników. Jestem przekonany, że możemy to zrobić - zakończył Boguski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny