Radny prawosławny Sławomir Nazaruk wykluczony z klubu Koalicji Obywatelskiej w sejmiku. Bo głosował za zarządem województwa z PiS

Taka jest w polityce, że obowiązuje pewna dyscyplina działań, zwłaszcza w tych najważniejszych głosowaniach – mówi poseł Robert Tyszkiewicz, lider podlaskiej PO. - W poniedziałek było głosowane wotum zaufania dla PiS-owskiego zarządu województwa. Niestety, radny zagłosował razem z PiS-em. Nie możemy takich decyzji zostawiać bez konsekwencji.

Chodzi o radnego Sławomira Nazuruka. To doświadczony samorządowiec z ponad 20-letnim stażem w białostockiej radzie miasta, reprezentujący Forum Mniejszości Podlasia. W kadencji 2014-2018, gdy PiS miał większość w radzie miasta Białystok, samotnie bronił ważnych spraw dla mniejszości prawosławnej i białoruskiej. Zwłaszcza jeśli chodziło o sprawy pamięci historycznej. Znany też był z zaangażowania w pracę radnego na osiedlach. To z jego inicjatywy na mapie miasta ponownie pojawiła się ul. Depowa. W wyborach 2018 roku był wspólnym kandydatem KO i FMP w wyborach do sejmiku z okręgu nr 1 w Białymstoku. Mandat zdobył w cuglach (podobnie jak radni FMP do rady miasta), ale KO i PSL stracił większość w sejmiku na rzecz PiS.

Czytaj też:Sławomir Nazaruk: Za sprzedaż MPEC-u i klikanie biję się w piersi

- W samorządzie wojewódzcy radni, bez względu na barwy partyjne, mają swój elektorat powiatowy, działają przez pryzmat oczekiwań wyborców. W Białymstoku sytuacja jest całkowicie odmienna i specyficzna – mówi Sławomir Nazaruk.

Na dodatek nakłada się na to konflikt na linii marszałek-prezydent.

- Dla radnego, który pozytywistycznie był nastawiony do walki o przysłowiowy chodnik, ulicę i dziurę, nie ma miejsca do działania – tłumaczy Sławomir Nazaruk. - Dlatego też w jakiejś części moja poniedziałkowa decyzja była podyktowana tym, by mieć większe możliwości, by zadziałać w terenie, nie tylko w swoim środowisku.

Czytaj też:Radni prawosławni wsparli wiceprezydenta

W poniedziałek na sesji radni najpierw głosowali wotum zaufania dla zarządu województwa. Głosowanie poprzedziło przedstawienie raportu o stanie województwa i dyskusji. Zarząd poparło 18 radnych. Za było 14 radnych klubu PiS, przewodniczący sejmiku Bogusław Dębski, radni PSL Mikołaj Janowski i Bogdan Dyjuk oraz Sławomir Nazaruk. Wstrzymali się Krzysztof Kondraciuk (wybrany z listy PiS, ale poza klubem) oraz były marszałek z PSL Jerzy Leszczyński. Przeciwko siedmiu radnych KO i dwóch PSL. Jeden z radnych KO był nieobecny usprawiedliwiony.

W kolejnym głosowaniu w sprawie zatwierdzenia sprawozdania z wykonania budżetu za 2019 rok o sprawozdania finansowego Mikołaj Janowski i Sławomir Nazaruk ponownie skwitowali zarząd PiS. Wstrzymali się ponownie Jerzy Leszczyński, Krzysztof Kondraciuk oraz Bogdan Dyjuk. I w najważniejszym głosowaniu – za udzieleniem absolutorium zarządowi pod wodzą marszałka Artura Kosickiego – układ głosów był podobny. Jerzy Leszczyński i Krzysztof Kondraciuk wstrzymali się od głosu, przeciw było dziewięciu radnych PO i PSL, za 14 radnych PiS i Bogusław Dębski oraz trzech radnych opozycji: dwóch z PSL (Bogdan Dyjuk i Mikołaj Janowski) oraz Sławomir Nazaruk.

- Nie oznacza to, że zapisuje się do PiS-u. Zawsze byłem bezpartyjny i tak już pozostanie

- zapewnia radny Nazaruk. -

Podkreśla, że ma świadomość, że wiele osób będzie mu zarzucało to, jak zagłosował. Liczy się też z krytyką ze strony środowiska prawosławnego i mniejszościowego.

- Ale moja decyzja była bardzo przemyślana. Rozważałem ją do samego końca przed głosowaniem. Nie miała charakteru politycznego, a merytoryczny – tłumaczy radny. - Mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się zrobić coś wymiernego i wytłumaczyć ze swojej decyzji

Czytaj też:Anatomia wyPiSu

Na razie został wykluczony z klubu Koalicji Obywatelskiej. Radni podjęli taką decyzję jeszcze podczas sesji sejmikowej. Była jednomyślna.

- Klub Koalicji pozostaje nadal najsilniejszym klubem opozycyjnym w sejmiku województwa podlaskiego - zapewnia w oświadczeniu Karol Pilecki, przewodniczący klubu KO.

Robert Tyszkiewicz tłumaczy, że w polityce zwłaszcza wobec takiej władzy, także samorządowej jako oferuje PiS, musi być odpowiednia dyscyplina, zwartość i solidarność.

- Ktoś to wyłamuje się z tak fundamentalnego głosowania musi liczyć się z konsekwencjami

– dodaje lider podlaskiej PO.

Czytaj też:Borys Budka na Rynku Kościuszki. Razem z działaczami PO broni samorządu

Na rozmowę zanosi się też między działaczami drugiego ugrupowania opozycyjnego w sejmiku. Część jego radnych też stanęło po stronie zarządu PiS.

- Sytuację omówimy na zarządzie wojewódzkim

– zapowiada poseł Stefan Krajewski, lider podlaskiego PSL.

Przyznaje, że nie było dyscypliny klubowej, a podobna sytuacja miała miejsce pod koniec roku, gdy radni głosowali nad budżetem na 2020 rok.

- Tych wojen i podziałów jest wystarczająco dużo, by wprowadzać kolejne. Zresztą, gdyby nasi radni zagłosowali inaczej, to i tak zarząd województwa otrzymałby odpowiednią liczbę głosów -dodaje szef podlaskich ludowców.

Czytaj też:Nowi radni w sejmiku w miejsce posłów

Marszałek Artur Kosicki cieszy się, że działania zarządu województwa są dobrze oceniane i popierane przez większość radnych sejmiku, niezależnie od przynależności partyjnej i klubowej.

- Dziękuję wszystkim radnym za konstruktywną i merytoryczną debatę o stanie województwa – dodaje.

Czytaj też: Podlaskie się rozwija, ale reszta Polski jeszcze bardziej