Radny PiS proponuje zmiany w zasadach budżetu obywatelskiego. Czy prezydent Białegostoku zgodzi się na 36 mln zł do podziału?

Apelował do niego w tej sprawie szef klubu PiS.

- Bardzo proszę, aby pochylił się pan nad propozycją zmian, które usprawnią funkcjonowanie budżetu obywatelskiego i dadzą możliwość uczciwego realizowania projektów, które uzyskały największą liczbę głosów oddanych przez mieszkańców – podkreśla Henryk Dębowski.

Czytaj też:Brzemię nieprawego łoża

Przypomina, że od początku istnienia budżetu obywatelskiego, w którego powołanie mocno zaangażowany był w 2013 roku ówczesny radny PO Mariusz Nahajewski (dziś dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich), liczba mieszkańców zgłaszających projekty do realizacji wzrosła niemal 3 krotnie. W ślad za tym liczba oddanych głosów osiągnęła próg niemal 90 tysięcy.

- Niestety, środki, które przeznaczył pan na budżet obywatelski wzrosły zaledwie o 2 mln zł z 10 na 12 mln, co wynosi ok. 0,5% wydatków gminy zawartych w ostatnim przedłożonym sprawozdaniu z wykonania budżetu miasta przypomina radny PiS.

Uważa, że skoro zainteresowanie tą inicjatywa wzrosło niemal 3-krotnie należy się spodziewać, że rada miasta powinna przeznaczyć na projekty zgłaszane przez mieszkańców 3-krotność obecnej kwoty, czyli ok. 36 mln zł. Z czego 16 mln poszłoby na projekty ogólnomiejskie, a 20 na osiedlowe.

Ale to nie wszystko. Radny proponuje, by szacunkowa wartość pojedynczego projektu ogólnomiejskiego nie może przekroczyć:

• 4 mln zł — w przypadku projektów „twardych”,
• 200 tys. zł — w przypadku projektów „miękkich”

Z kolei szacunkowa wartość pojedynczego projektu osiedlowego nie może przekroczyć:

• 2 mln zł — w przypadku projektów „twardych”,
• 100 tys. zł — w przypadku projektów „miękkich”

Henryk Dębowski proponuje, by projekty, które uzyskały największą liczbę głosów w przypadku braku środków w kwocie przeznaczonej na ich realizacje zostałyby dofinansowane w ramach 10 proc. dodatkowej rezerwy środków. Dotychczas były odrzucane i dofinansowanie uzyskiwały projekty z mniejszą liczbą głosów, których wartość była odpowiednio niższa.

- Ponadto z uwagi na to, aby wygrywały najlepsze projekty każdy z mieszkańców powinien mieć możliwość oddania dwóch głosów, jeden na projekt ogólnomiejski i drugi na osiedlowy – podkreśla Henryk Dębowski.

Zwraca też uwagę na system liczenia głosów. Przypomina, że od kilku ostatnich lat liczba głosów nieważnych jest na poziomie 10 % z tendencją rosnąca. Zdaniem radnego może świadczyć to o pewnego rodzaju niejasnościach i potrzebie uczulania mieszkańców w tym zakresie.

- Należałoby na stronie tytułowej BO wskazać wszystkie możliwe błędy i uczulić na nie mieszkańców - chociażby za pośrednictwem gazetki miejskiej – proponuje szef klubu PiS. Dodatkowo – jego zdaniem - należałoby powołać przedstawicieli radnych wszystkich klubów politycznych w Radzie Miasta Białystok do komisji, która będzie nadzorować proces weryfikacji oddanych głosów, celem wykluczenia potencjalnych niejasności.

Co na to prezydent? Wiadomo, że Tadeusz Truskolaski już zapoznał się z propozycjami przedstawionym przez radnego. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi na interpelację, której z upoważnienia prezydenta udzielił sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.

- W przypadku dokonywania zmian w regulaminie budżetu obywatelskiego, zostaną one przeprowadzone po konsultacjach z mieszkańcami, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz orzecznictwem w tym zakresie – zapewnia sekretarz.

Przypomnijmy, że w tym roku mamy w Białymstoku 10 edycję budżetu obywatelskiego. Do końca marca białostoczanie mogli zgłaszać swoje projekty. Ich weryfikacja potrwa do końca wakacji. Zgłoszono ich w sumie 184: 75 ogólnomiejskich i 109 osiedlowych. 8 września powinniśmy poznać listę tych, które zostaną dopuszczone do tegorocznego głosowania.