- W ostatnich dniach przy plaży miejskiej w Dojlidach otwarto wakepark oferujący m. in. wyciągi do korzystania ze sportów wodnych. Nowe atrakcje z pewnością przyciągną wielu mieszkańców miasta, dlatego zwracam się z prośbą o zadbanie o dobrą jakość wody, która umożliwiłaby wszystkim użytkownikom bezpieczną rekreację. Na przestrzeni ostatnich lat wielu mieszkańców skarżyło się m.in. na dużą ilość wodorostów w zalewie uniemożliwiającą komfortowe pływanie. Wysokie temperatury, które obecnie występują, słaby przepływ wody oraz płytka powierzchnia zbiornika pozwalają sądzić, że problem ten będzie się nasilał. Ponadto, w związku z otwarciem wakeparku, który umożliwia korzystanie z rowerów wodnych, zasadne jest oczyszczenie zbiornika tak, aby zapewnić atrakcjom najwyższy standard jakości. Bezpieczeństwo powinno być tutaj priorytetem, gdyż można zakładać, że z atrakcji będą korzystały również dzieci - możemy przeczytać w interpelacji radnego Henryka Dębowskiego. Została złożona 2 sierpnia.
Radny Dębowski zauważa, że słucha głosów mieszkańców, którzy narzekają np. na duża ilość wodorostów w zalewie, które uniemożliwiają komfortowe pływanie. Przyznaje, że sam korzystając ze zbiornika wodnego podczas weekendu spotkał się z problemem.
- Pływałem ostatnio po zalewie w Dojlidach motorówką. Tam jest tak dużo glonów, że śruba może stanąć.
Problem poruszają też mieszkańcy miasta.
- Od strony plaży wygląda to lepiej. Tam jest w miarę czysto. Ale po drugiej stronie jest syf. A są tam zrobione pomosty, jest miejsce do siedzenia, spędzenia czasu. Powinno się o to lepiej zadbać, a nie przerzucać tylko glony z jednego brzegu na drugi - mówi Wojciech Mirawski, mieszkaniec Białegostoku.
Radny Dębowski dodaje, że nie tylko białostocki zbiornik ma problem z wodorostami. W innych miastach prowadzone są prace oczyszczające za pomocą specjalnych kombajnów.
- Warto wskazać przykład zalewu miejskiego w Radomiu. Tam zalew przeszedł gruntowną metamorfozę z przy udziale pieniędzy z unijnego programu LIFE. Jestem przekonany, że w Urzędzie Miejskim jest jakiś specjalista, który może pomóc wykorzystać środki unijne. Warto może skorzystać z funduszy pochodzących z Polskiego Ładu lub KPO.
Miasto wyjaśnia, że nie została dotychczas sporządzona odpowiedź na interpelację. Na zarzuty odpowiada jednak BOSiR.
- Roślinność w zalewie rośnie w naturalny sposób. Zbiornik jest płytki, woda jest czysta, co potwierdzają regularne badania.
Żeby zbiornik wyglądał inaczej, należałoby go zdecydowanie pogłębić, co nie jest sprawą prostą. Wymienić można tylko kilka problemów: potrzeba na to kilkanaście milionów złotych, proces napełniania przy obecnych przemianach pogodowych mógłby zająć kilka sezonów, nie wiadomo czy nie pogorszyłby jakości wody.
Przedstawiciele BOSiR-u podkreślają, że aby poprawić komfort wszystkich korzystających z plaży w Dojlidach, roślinność jest koszona na tyle, na ile się da.
- Z pewnością nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce, gdzie czynione jest to z taką intensywnością. Aczkolwiek jest to syzyfowa praca. W tym miejscu trzeba wyjaśnić, że operator maszyny stara się usuwać wyciętą roślinność na brzeg w miejscach, wybranych przede wszystkim ze względu na odległość od miejsca pracy.
Czytelnik przesłał nam nagranie z przeciwległego do kąpieliska brzegu zalewu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?