Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni zajmą się walką ze zmianami klimatu. Specjaliści przygotowali plan. Pytanie, czy będzie zrealizowany?

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Wydając pozwolenia na budowę w oparciu o warunki zabudowy nie zawsze uzyskujemy rozwiązania, które są optymalne dla miasta - przyznaje Adam Musiuk, wiceprezydent Białegostoku.
Wydając pozwolenia na budowę w oparciu o warunki zabudowy nie zawsze uzyskujemy rozwiązania, które są optymalne dla miasta - przyznaje Adam Musiuk, wiceprezydent Białegostoku. Wojciech Wojtkielewicz
Na najbliższej sesji radni zajmą się planem walki ze zmianami klimatu. W ostatnich latach mieliśmy do czynienia z ulewami, które pokazały, że miasto jest niemal bezbronne.

O tym, że Białystok może mieć problem z podatnością na zmiany klimatu wiedziałem jeszcze zanim objąłem swoją funkcję. Stąd też pracując nad studium zagospodarowania przestrzennego czy poszczególnymi planami kładę bardzo duży nacisk na to, by pozostawić jak najwięcej terenów zielonych - mówi wiceprezydent Adam Musiuk.

Dodaje, że o takiej potrzebie mówi również, gdy w urzędzie planowane są miejskie inwestycje czy też podczas rozmów z inwestorami. - Uratowanie nawet dwóch, trzech drzew może przynieść wiele dobrego - podkreśla wiceprezydent.

Na najbliższej sesji (23 września) radni zajmą się "Planem Adaptacji Miasta Białystok do zmian klimatu do 2030 roku". Dokument został przygotowany w ramach współpracy ekspertów Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego oraz ekspertów innych jednostek naukowych z przedstawicielami różnych departamentów magistratu.

Czytaj też: Studium zagospodarowania w Białymstoku. Radni KO zastanowią się, czy później pójść na rękę Jaz-Budowi. Ale niczego nie obiecują

Jak wiadomo, w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z ulewami, które pokazały, że miasto jest niemal bezbronne. Studzienki nie odbierały wody, która zmieniała ulice i chodniki w rwące potoki. Na Facebooku mieszkańcy wrzucali filmiki jak pływają po ulicach na deskach surfingowych. Dużo mniej do śmiechu mieli ci, którzy musieli złomować swoje samochody po tym jak woda wdarła się do podziemnych garaży.

Autorzy dokumentu napisali, że aby przeciwdziałać takim przypadkom trzeba planując zagospodarowanie przestrzenne zachowywać tereny otwarte oraz zieleń. - Niestety, obserwowana jest stała presja na te tereny i sukcesywne osłabianie sprawności systemu przyrodniczego miasta poprzez wprowadzanie zabudowy oraz niewystarczającą ochronę istniejących zasobów terenów zielonych miasta - czytamy w dokumencie.

O tym, że Białystok nie radzi sobie z ulewami mówił wielokrotnie na naszych łamach przyrodnik dr Włodzimierz Kwiatkowski.

- Nie powstają nowe skwery czy parki. Na każdym niemal metrze pragnie się wylać beton. W efekcie deszczówka płynie do najniżej położonych miejsc, gdzie się zatrzymuje - mówił dwa lata temu.

Według niego szczególnie naganne jest zabudowywanie doliny rzeki Białej. - W dolinie stoi nowy market Auchan przy ul. Hetmańskiej. Zresztą ten przy ul. Produkcyjnej również - mówił doktor.

W ostatnich latach symbolem zabudowywania doliny stały się bloki, które są właśnie wznoszone przy ul. Jurowieckiej. Tuż nad Białą.

- Wydając pozwolenia na budowę w oparciu o warunki zabudowy nie zawsze uzyskujemy rozwiązania, które są optymalne dla miasta - przyznaje Adam Musiuk.

Na terenie, o który mowa nie ma bowiem planu miejscowego. A tylko plan może powstrzymać zabudowę wciskająca się w zieleń. Idealną sytuacją byłoby pokrycie miasta planami w stu procentach. To jednak sytuacja w Polsce niespotykana. Sprawę skomplikowało to, że w 2003 roku zmieniły się przepisy i wszystkie plany wykonane przed 1995 roku zostały wyrzucone do kosza. W przypadku Białegostoku oznaczało to, że niemal wszystkie plany trzeba było robić od nowa.

- W tej chwili pracujemy nad ok. 40 planami. Nie jesteśmy w stanie pokryć całego miasta planami. A i tak na tle innych miast wypadamy bardzo dobrze. Pokrycie planami wynosi u nas ponad 50 proc. - podkreśla Adam Musiuk.

Czytaj też: Białystok może się zadusić. Wysoka zabudowa nad Białą zatrzymuje świeże powietrze.

W dokumencie czytamy też o tym, że w mieście powinny być jak najwięcej korytarzy przewietrzających, tak by powietrze mogło swobodnie przepływać między arteriami czy budynkami.

Adam Musiuk przyznaje, że korytarze przewietrzające są bardzo ważne. Nawet w kontekście walki ze smogiem.

- W projekcie studium również położyliśmy na to nacisk. Trzeba jednak pamiętać, że w wielu sytuacjach musimy iść na kompromisy. Nie możemy przy planowaniu myśleć wyłącznie o korytarzach przewietrzających czy retencji wody - mówi wiceprezydent.

Dodaje, że miasto, aby dobrze się rozwijać musi mieć mieszkańców. - Muszą powstawać nowe osiedla mieszkaniowe, nowe miejsca pracy itd. Musimy godzić potrzeby mieszkańców z potrzebami ochrony przyrody. Opieramy się o zasadę zrównoważonego rozwoju - mówi Musiuk.

Czytaj też: Wojewoda podlaski unieważnił studium. Czyli ciąg dalszy planistycznego never ending story

Tymczasem niepewny jest los przyjętego w czerwcu przez radę miasta studium zagospodarowania przestrzennego. Dokument został unieważniony przez wojewodę. Sprawa ma trafić do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny