Żadne zarzuty jeszcze nie oznaczają wyroku - podkreślał Wiesław Kobyliński. - Każdy, kto w tym momencie rzuci kamieniem, niech uważa, żeby potem nie musiał pod stołem przepraszać zainteresowanego. Wierzę w uczciwość Krzysztofa i że wyjdzie z tej sprawy z honorem.
Nie ma mocnych dowodów
Kuluary obrad rady miejskiej zdominowały wczoraj dwa tematy: że radny Krzysztof B.-J. usłyszał od prokuratury zarzut korupcyjny. A także, że organy ścigania zawiadomił jego klubowy kolega Zbigniew Nikitorowicz.
Sam Krzysztof B.-J. konsekwentnie unikał wczoraj rozmów z dziennikarzami na ten temat. Pod koniec ubiegłego tygodnia zawiesił swoje członkostwo w PO, ale przyszedł na sesję i normalnie głosował.
Jego koledzy z rady miejskiej witali się z nim serdecznie. Ci z opozycji także. Żartowali, zagadywali. Jak gdyby nigdy nic.
Proszeni o komentarz, twierdzili, że sprawa jest dla nich ogromnym zaskoczeniem. I tyle. Oficjalnie nie chcieli zbyt wiele mówić. Na razie znają za mało szczegółów, by kogoś osądzać.
- Gdyby sprawa nie wyszła właśnie na światło dzienne, to miała być umorzona. Bo prokuratura podobno nie ma zbyt mocnych dowodów - tak powiedział nam pewien radny.
Same znaki zapytania
Opozycja, która zazwyczaj nie pomija okazji do przypięcia łatki rządzącej PO, tym razem była bardzo wstrzemięźliwa.
- W tej sprawie na razie są same znaki zapytania - stwierdził tylko Rafał Rudnicki, szef opozycyjnego klubu PiS. - Nie znam żadnych szczegółów.
I zaraz zadeklarował: - Będziemy współpracowali ze wszystkimi radnymi.
Zabić gazetą
Z oceną nie spieszy się Marek Kozłowski z PiS. Niedawno białostocki sąd okręgowy uznał, że razem z Krzysztofem Sawickim jest odpowiedzialny za niedziałającą oczyszczalnię odcieków na wysypisku w Hryniewiczach. Obaj to byli wiceprezydenci miasta. Wyrok nie jest prawomocny.
- Dopóki nie będzie przedstawionych konkretnych faktów, to zarzut dla radnego B.-J. traktuję jako szum medialny - stwierdził Marek Kozłowski. - Poczekajmy na rozwój sytuacji.
- Człowieka najskuteczniej można zabić gazetą, ale potem odzyskać dobre imię jest już bardzo ciężko - dodał Wiesław Kobyliński. - Dlatego obawiam się, że nawet jeśli Krzysztof w końcu odniesie zwycięstwo, to mocno odbije się na jego dobrym imieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?