Na początku stycznia tego roku, ministerstwo klimatu i środowiska wprowadziło dziewięciu lokalizacjach w całym kraju ograniczenie bądź całkowity zakaz pozyskania drewna. Dotyczy on 94 tys. ha lasów położonych na terenie 28 nadleśnictw.
Pierwotnie moratorium miało obowiązywać do końca czerwca. Uznano jednak, że jest to zbyt krótki czas, by przeprowadzić dotyczące tego tematu konsultacje społeczne. Finalnie resort klimatu i środowiska wydłużył ograniczenie wycinki do 30 września.
Na poparcie branży branży drzewnej zdecydowali się radni powiatu białostockiego. Podczas czwartkowej sesji (29 sierpnia) przyjęli stanowisko w sprawie zaprzestania negatywnych zmian w gospodarce leśnej. Podkreślają w nim, że wprowadzone w styczniu moratorium na pozyskiwanie drewna jest druzgocące dla przemysłu drzewnego i budowlanego. Zaapelowali też do innych samorządów o poparcie swojego stanowiska. Mówili tym także podczas piątkowej konferencji prasowej.
- U nas, na Podlasiu, ta gospodarka leśna była i jest przeprowadzana wzorowo. Nie należy więc wprowadzać żadnego memorandum. To, co się stało ze strony ministerstwa - jak to podkreślali radni podczas sesji - że Warszawa decyduje o losach naszych przedsiębiorców i naszych rodzin, jest niedopuszczalne - mówił Jan Perkowski, starosta powiatu białostockiego. - W wielu wypadkach, żeby nie ci przedsiębiorcy i ci leśnicy, tych lasów by nie było.
Jak przyznaje Andrzej Karpowicz, przedstawiciel Protestu Branży Drzewnej, po przeprowadzonych konsultacjach widać, że głos reprezentowanego przez niego środowiska został usłyszany przez społeczeństwo. Z północno-wschodniej Polski pochodzi bowiem 13 tys. wniosków, z czego 8 tys. to sprzeciw dla jakichkolwiek ograniczeń.
- Pokazuje to, że to nie dotyczy tylko nas, przedsiębiorców, ale też ludzi, którzy pośrednio są związani z branżą drzewną - podkreśla.
Dodaje też, że przez decyzje ministerstwa, wielu ludzi może stracić pracę.
- Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego szacuje, że w wyniku ograniczeń na 10 proc. terenów lasów w Polsce, pracę może stracić ok. 70 tys. ludzi. Zamkniętych może zostać ok. 5 tys. zakładów przetwórstwa drzewnego - informuje Andrzej Karpowicz.
Zobacz też:
#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?