Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni PO murem za działkowcami, przeciw swojemu wiceprezydentowi

Tomasz Mikulicz [email protected]
Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący klubu PO w radzie miejskiej (z lewej) i Włodzimierz Kusak (przewodniczący tejże rady, też z PO) rozumieją jaką siłę mogą mieć głosy działkowców w zbliżających się wyborach samorządowych.
Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący klubu PO w radzie miejskiej (z lewej) i Włodzimierz Kusak (przewodniczący tejże rady, też z PO) rozumieją jaką siłę mogą mieć głosy działkowców w zbliżających się wyborach samorządowych. Anatol Chomicz
Konsultacje w sprawie projektu studium zagospodarowania zdominowali działkowcy. Domagali się odstąpienia od tego, by w miejscu ich ogródków mogły powstać komunalne bloki.

Państwo możecie powiedzieć, że mi nie wierzycie i ogrody zostaną zlikwidowane. Przyszłość jednak pokaże, że tak się nie stanie - mówił Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku.

We wtorek władze zaprosiły mieszkańców na konsultacje społeczne w sprawie projektu studium zagospodarowania przestrzennego. W Centrum Nowoczesnego Kształcenia Politechniki Białostockiej pojawiły tłumy. Obecny w pierwszej części konsultacji prezydent Tadeusz Truskolaski zajął się dzielnie wskazywaniem nowo przybyłym wolnych jeszcze miejsc.

Plany miasta budzą obawy

Wśród zebranych królowali działkowicze, których zelektryzował nasz poniedziałkowy artykuł. Pisaliśmy, że urbaniści chcą zarezerwować w studium część dzisiejszych ogródków m.in. na budownictwo komunalne. Chodzi np. o ogród działkowy im. Piasta Kołodzieja przy ul. Piasta 160.

- Mamy tu działki po 40 lat. Poza tym, w rejonie ul. Sybiraków jest przecież osiedle mieszkaniowe. Ludzie nie po to chyba kupowali tam mieszkania, by mieć sąsiedztwo z blokami komunalnymi - mówił Stanisław Żałobiński, prezes ogrodu.

Działkowcy spytali wprost: - Ile mamy czasu na wyniesienie się?

Piotr Firsowicz, dyrektor departamentu tłumaczył, że przyjęcie studium nie oznacza, że ogródki będą od razu zlikwidowane. - Na terenie, o którym mowa obowiązuje plan miejscowy, który przewiduje istnienie tu ogródków - podkreślał.

Faktem jest jednak, że plany miejscowe muszą być zgodne ze studium. Jeśli więc te ostatnie zostanie przyjęte w proponowanym kształcie, da to pole władzom miasta do wystąpienia do rady miejskiej o zmianę planu. - Jest tu 366 działkowców. To właśnie u nas odbywają się wczasy dzienne emerytów, rencistów i inwalidów - grzmiał Aleksander Pugacewicz, prezes ogrodu im. Mikołaja Kopernika przy ul. Mickiewicza 106.

Na terenie, o którym mówił urbaniści przewidują tzw. tereny usług publicznych. Mogłyby tam powstać szpitale, szkoły czy urzędy. - Z uwagi na demografię szkoły są zamykane, a nie budowane. A szpitali jest w Białymstoku mnóstwo. Nie są one wykorzystywane z uwagi na brak funduszy - twierdził Aleksander Pugacewicz.

Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku tłumaczył zebranym, że studium nie jest planem inwestycyjnym, który zakładałby że w jakiejś bliskiej perspektywie czasowej na danym terenie powstanie np. budownictwo komunalne. - Żeby tak się stało gmina musiałaby najpierw stać się właścicielem tej ziemi. Nasze miasto nie kupuje terenów na takie cele. Kupujemy tylko i wyłącznie pod budowę dróg - podkreślał.

Każdy może złożyć uwagi

Zaraz podniosły się głosy, że skoro tak, to po co tworzyć zapisy w studium, które traktują o zmianie przeznaczenie terenów ogródków. - Studium mówi tylko o kierunkach zagospodarowanie przestrzennego. Na przykład ogródki przy Mickiewicza 106 zlokalizowane są w pobliżu centrum usługotwórczego. Mowa o terenie, gdzie powstał już sąd, a niedługo prawdopodobnie zostanie wzniesione Archiwum Państwowe. Urbaniści uznali, że w tym rejonie należy zarezerwować ziemię potrzebną na usługi publiczne, inaczej miasto nie będzie się mogło rozwijać. Obawy, że ktoś zaraz odbierze państwu ogrody są nieuzasadnione. Na przykład przy ul. Piasta 160 budownictwo komunalne może powstać i za 50 lat- tłumaczył.

Nie uspokoiło to działkowców, którzy zapytali gdzie w razie likwidacji ich ogrodów, miasto wskaże im tzw. lokalizacje zamienne, o których mówi prawo. Kiedy Piotr Firsowicz zaczął mówić o należących do gminy terenach m.in. przy ul. Produkcyjnej (czyli na zupełnych obrzeżach), ostatecznie rozsierdziło to działkowców. Niespodziewanie poparł ich Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miejskiej (czyli tej samej opcji politycznej co wiceprezydent).

- Drogi Andrzeju, troszkę się z tobą nie zgodzę. W twoim myśleniu widzę niekonsekwencję. Rozumiem, że studium jest dokumentem koncepcyjnym i pewnie niewiele z tych pomysłów będzie zrealizowanych. Nie ma więc potrzeby wywoływania niepokojów społecznych i straszenia ludzi. Skoro miasto nie chce wykupywać tych terenów, studium będzie tylko martwym zapisem - powiedział, po czym wyszedł na chwilę z sali otoczony przez działkowców.

Andrzej Meyer nie zgodził się z argumentacją Zbigniewa Nikitorowicza, ale zastrzegł, że każdy może złożyć uwagi do projektu studium. - Zazwyczaj prezydent przyjmuje uwagi mieszkańców - mówił.
A uwag złożono podczas samego już wtorkowego spotkania było sporo. O zachowanie ogródków upomniał się też Mariusz Nahajewski (radny PiS), który dodatkowo złożył uwagę mająca zablokować możliwość budowania tzw. willi miejskich na terenach, gdzie stoją domki jednorodzinne.

Nie tylko działki

W spotkaniu brali też udział obrońcy Dojlid. Maciej Rowiński-Jabłokow, twórca profilu facebookowego "Ręce precz od Dojlid" domagał się odejścia od - planowanej przez miasto - budowy estakady przez bagna na zapleczu Pałacu Hasbacha.

Podczas konsultacji omówiono też szereg innych spraw. Na przykład Sergiusza Gwoździeja (który przedstawił się jako absolwent PB) skrytykował pomysł urbanistów, który polega na zamianę ul. 11 Listopada w ciąg pieszy i puszczenie ruchu samochodowego wyłącznie wyprostowaną ul. Wołodyjowskiego.

- To przecież wąska ulica, która stanowi dojazd m.in. do szpitali, ośrodka opiekuńczego i stadionu miejskiego. Już dziś jest tam bardzo duży ruch - mówił.

Piotr Firsowicz twierdził, że ul. 11 Listopada powinna być aleją spacerową parku, tak jak to było przed II wojną światową.

- Ruch będzie się rozkładał na inne ulice śródmiejskie - stwierdził.
Z projektem studium można zapoznawać się na stronie: www.bialystok.pl.

Uwagi do studium można składać do 18 lipca. Dokument dostępny jest departamencie urbanistyki przy ul. Białówny 11.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny