Radni PiS napisali interpelację do prezydenta

Brakująca kwota 120 milionów złotych jest porażająca - uważa Rafał Rudnicki, szef klubu PiS. - W budżecie miasta na ten rok, naszym zdaniem, takich pieniędzy nie uda się wygospodarować.
Opozycja pyta władze miasta, jak mają zamiar poradzić sobie ze sfinansowaniem dokończenia budowy stadionu miejskiego.

W poniedziałek otwarto oferty na dokończenie tej inwestycji. Wszystkie są o wiele droższe, niż miasto może na ten cel wydać. Oscylują wokół 260 mln zł. Tymczasem magistrat ma obecnie na budowę stadionu nieco ponad 130 mln zł. W tej sytuacji nie wiadomo, czy obecny przetarg w ogóle zostanie rozstrzygnięty.

Dlatego PiS zapytał prezydenta w interpelacji czy i jak chce zdobyć dodatkowe pieniądze na dokończenie budowy stadionu. Dodając, że nie wyobraża sobie dalszego powiększania dziury budżetowej.
To zamieszanie stawia pod znakiem zapytania termin ukończenia stadionu. Ostatnio miasto zapowiadało, że obiekt będzie gotowy pod koniec przyszłego roku.

- Widzimy zagrożenie dla terminu - mówi Sebastian Putra, radny PiS.

Zdaniem PiS stadion w Białymstoku może podzielić los innych inwestycji, których powstanie mocno się przedłużało jak np. kiedyś hotel Orbisu, remont dworca kolejowego czy budowa lotniska.
Na razie magistrat niewiele mówi na temat dokończenia stadionu. - Komisja przetargowa weryfikuje złożone oferty i zakończy pracę w ciągu kilku dni - poinformowała tylko Urszula Mirończuk, rzeczniczka prezydenta.

Opozycja miejska nie wyklucza, że zechce o stadionie porozmawiać na sesji pod koniec lutego.

- Jeżeli nie otrzymamy szybkiej odpowiedzi w tej sprawie, to na najbliższej sesji planujemy wystąpić z wnioskiem o wprowadzenie do porządku obrad punktu: informacja prezydenta na temat budowy stadionu - zapowiada Rafał Rudnicki.