Muzykanci ze wsi Górne - zdjęcie z 1939 roku
(fot. Z albumu "Hajnówka w starej fotografii")
Na koniec 1946 roku Polska miała ponad 300 radiowęzłów, długość sieci przewodowej wynosiła ponad 1,5 tys. km, a abonentów obliczano na 19 tys.
Pierwsze instalacje radiofonii przewodowej uruchomiono w Polsce już pod koniec 1944 roku. Wydawana w Białymstoku "Jedność Narodowa", w swym pierwszym numerze z 3 grudnia 1944 roku, donosiła:
"Radio-węzeł w Białymstoku rozpoczął już swą działalność. Organizowane są również radio-węzły w powiatach. W urzędach, szkołach, szpitalach, organizacjach społecznych i politycznych. W klubach i mieszkaniach robotniczych muszą być zainstalowane radio-punkty".
Dalej inżynier A.R. twierdził:
"Radio będzie nie tylko informatorem. Winno ono być ośrodkiem kulturalnym, propagującym wiedzę, literaturę, muzykę i żywe słowo. Będzie ono skupiać wokoło swego studia nie tylko zawodowych publicystów, literatów i muzyków, ale przed mikrofonem staną przedstawiciele szerokich mas społeczeństwa".
Jednak radiofonizację ówczesnego województwa białostockiego rozpoczęto dopiero w połowie 1946 roku. Pierwszą białostocka wsią z radiem było Górne w gminie Hajnówka - dziś jedna z dzielnic tego miasta (do Hajnówki gromada Górne została włączona 1 lipca 1952 roku). Głośniki radiowe uruchomione zostały tutaj 2 czerwca 1946 roku.
Inicjatywa ta wyszła od kierownika radiowęzła w Hajnówce - Lausa i Michała Borowika wójta gminy Hajnówka. Mieszkańcy gromady Górne poparli ten pomysł i szybko zaczęli stawiać słupy, instalować przewody i rozmieszczać głośniki - wieś miała ich 23.
Janina Małgorzata Kobus, relacjonując to w "Jedności Narodowej" (nr 77/1946) napisała:
"Trzeba było widzieć dumę ich właścicieli, gdy ze skromnej, popielatej skrzynki, umieszczonej na honorowym miejscu w izbie rozległy się dźwięki, łączące wioskę wspólnym językiem i troską z całą Polską".
A nieco dalej dodawała:
"Wyobrażam sobie ile radości przyniesie radio słuchaczom w długie, niekończące się wieczory jesienne czy też zimowe. Zwłaszcza wobec rozpowszechnionego we wsi tkactwa ludowego radio stanowić będzie przyjemną rozrywkę przy pracy i może nie jednej tkaczce pod wpływem muzyki przyjdzie do głowy jakiś oryginalny motyw tkacki".
Na radosną uroczystość z okazji radiofonizacji wsi Górne, przybyli przedstawicieli władz wojewódzkich, lokalnych i dziennikarze. Stawili się też wszyscy mieszkańcy wsi, poza chorymi i niemowlętami. Gdy goście przekroczyli udekorowaną zielenią i ozdobioną napisem "Witajcie" bramę, wieś powitała ich chlebem i solą. Młode dziewczęta wręczyły kwiaty, po czym wszyscy udali się na miejsce, gdzie ustawiono trybunę dla mówców.
Pierwszy zabrał głos dyrektor Polskiego Radia w Białymstoku, Władysław Osiński. Mówił mieszkańcom głównie, o informacyjnej i kształcącej roli radia. Twierdził, że radio pomoże im unowocześnić gospodarkę rolną, a także podnieść poziom metod uprawy roli. Pozwoli też dowiedzieć się, jak żyje, co myśli i co czuje każdy Polak. Nawet ten, który nigdy wsi Górne nie zobaczy. Na zakończenie dyrektor podziękował wójtowi i kierownikowi radiowęzła w Hajnówce za starania o zradiofonizowanie wsi.
Kolejnym mówcą był ks. Piotr Śledziewski, przedstawiciel wojewody białostockiego, naczelnik wydziału kultury i sztuki w Białymstoku. Podkreślił doniosłe znaczenie radia w krzewieniu myśli demokratycznej wśród społeczeństwa. Mówił, że radio będzie przypominać ludności wiejskiej o obowiązkach względem państwa i pomoże też podnieść poziom kultury. Wspomniał przy tym o pięknych tkaninach, jakie w tych stronach się wyrabia.
Następnie głos zabrał sekretarz Powiatowego Komitetu PPR Jaremowicz. Wyraził swe zadowolenie, że przodująca we wszystkim wieś Górne także i w radiofonizacji była pierwsza. Życzył mieszkańcom, by nadal starali się przodować w życiu wsi województwa białostockiego. Wezwał też wszystkich by wzięli udział w wyborach 30 czerwca 1946 roku i trzykrotnie odpowiedzieli "Tak".
Również uczestniczący w uroczystości prokurator H. Szabin-Świnarski, w imieniu Komisji Wyborczej, zachęcał do udziału w głosowaniu ludowym i trzykrotnego "Tak".
Uroczystość zakończył wójt M. Borowik, dziękując wszystkim za udział w radosnym wiejskim święcie, a zaraz potem goście zwiedzili wieś. Dziennikarka E. Woźniak relacjonowała na łamach "Jedności Narodowej" (nr 76/1946):
"Zewsząd uśmiechały się do nas przyjazne twarze mieszkańców wsi. Weszłam do jednego domu. Przy głośniku umieszczonym na honorowym miejscu zebrała się cała rodzina. Wszyscy słuchali transmisji "Podwieczorku przy mikrofonie" z Łodzi. Płynęły czyste dźwięki piosenek i radosny uśmiech wywołały na lica słuchaczy. Gospodarz spracowaną dłonią delikatnie poprawił głośnik. Pieszczotliwie spoglądał na tę czarodziejską skrzyneczkę, z której wydobywały się tajemniczym sposobem słowa i muzyka. Po chwili rozmowy zrobiliśmy wspólne zdjęcie - zdjęcie przy głośniku".
Ze wsi Górne goście, przez Hajnówkę pojechali do zwierzyńca żubrowego pod Białowieżą, gdzie obejrzeli odwiecznych władców Puszczy.
W województwie białostockim kolejnymi zradiofonizowanymi wsiami były: Kotówka, Nowe Berezowo i trzy wsie koło Bielska Podlaskiego.
Radiofonię przewodową zaczęła wypierać na początku lat 70. XX wieku (a w niektórych regionach nawet wcześniej) radiofonia wykorzystująca fale. Wtedy też szybko zaczęły znikać z wiejskich domów głośniki zwane "kołchoźnikami".
Ciekawi nas, czy wśród Czytelników są osoby pamiętające owo wydarzenie sprzed 65 lat? Jeśli tak, prosimy by podzielili się z nami wspomnieniami. Może ktoś ma zdjęcia z tamtych chwil?
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?