Rada Miejska w Augustowie. Radny Mirosław Zawadzki nie stracił mandatu

Opozycja, która złożyła wniosek opowiedziała się za pozbawieniem mandatu podnosząc, że radny nie może świadczyć na rzecz miasta usług, a taka sytuacja ma miejsce. Z kolei rządząca miastem koalicja miała odmienne w tej sprawie zdanie.
– Podnosicie rękę w takich błahych sprawach?! – atakował wnioskodawców radny Tomasz Dobkowski. – Gdzie jest wasza powaga? Wstydźcie się!
Opozycja zapowiada, że o rozstrzygnięcie sporu poprosi wojewodę.

Mirosław Zawadzki jest przedsiębiorcą, który działa na rynku od trzydziestu lat. Prowadzi m.in. stację demontażu pojazdów, sprzedaje części samochodowe i świadczy usługi dźwigowe. W 2018 roku, z rządzącego Augustowem komitetu Nasze Miasto uzyskał mandat radnego. A kilka tygodni temu Adam Sieńko poprosił burmistrza o informację, czy firma radnego świadczy usługi na rzecz miasta. W odpowiedzi dowiedział się, że w latach 2018-2021 wykonała usługi lub dostarczyła towar do urzędu lub podległych mu spółek oraz jednostek na kwotę około 460 tys. zł. Miasto w sklepie należącym do radnego kupowało płyny, ściereczki, zapachy, wycieraczki czy żarówki. Ale też zapłaciło za naprawę oraz holowanie samochodu, wymianę oleju czy koła. Firma radnego świadczyła też usługi m.in. na rzecz spółek miejskich.
– Nie mam sobie nic do zarzucenia – tłumaczył podczas wczorajszego posiedzenia samorządu Mirosław Zawadzki. – Nie sprawdzam kto i co kupuje. Natomiast jako przedsiębiorca nie mam prawa odmówić sprzedaży towaru czy wykonania usług.
Ale wnioskodawcy mieli w tej sprawie odmienne zdanie. Uznali, że radny prowadzi działalność z wykorzystaniem majątku gminy, a to sprzeczne jest z przepisami.
– Wielkie słowa są niepotrzebne – mówiła radna Aleksandra Sigillewska. – Należy trzymać się prawa.
Z kolei Leszek Cieślik, były burmistrz miasta, a obecnie radny zarzucił włodarzowi, że dopuścił do takiej sytuacji. – Burmistrz odpowiada za wszystko co dzieje się w mieście – mówił. – Gdy zaczęły przychodzić faktury z firmy radnego, powinien zareagować.
Natomiast koalicyjni radni skupili się na atakowaniu wnioskodawców.
– Przykro mi, że tacy światli ludzie prowadzą destrukcyjne działania – mówił radny Dariusz Ostapowicz. – Zawadzki jest uczciwym przedsiębiorcą, godnym naśladowania.
Z kolei radca prawny urzędu podnosiła, że w tym przypadku przepisy nie są naruszane. Dlaczego? Ponieważ radny nie zawarł z miastem żadnej umowy. Po kilkugodzinnej, burzliwej dyskusji, w wyniku głosowania za pozbawieniem mandatu Zawadzkiego opowiedziało się tyle samo osób co przeciw. Uchwała nie została więc podjęta. Opozycja zapowiada, że sprawą zainteresuje służby wojewody. – Chcemy mieć jasne stanowisko – argumentuje Adam Sieńko.

Mandat Mirosława Zawadzkiego jest już czwartym, w tej kadencji, którym zajmować się będzie wojewoda. Kilka tygodni temu rada wygasiła mandaty 2 przedstawicielom opozycji – Izabeli Piaseckiej oraz Rafałowi Harasimowi, którzy mieli prowadzić działalność na majątku gminy. Piasecka jest pełnomocnikiem zarządu hotelu, który pobierał opłatę środowiskową od gości i w zamian za to otrzymywał z miasta tzw. inkaso. Z kolei Harasim wynajmował boiska oraz pływalnię miejską, na których organizował sportowe rywalizacje. Służby wojewody muszą też podjąć ostateczną decyzję w sprawie Tomasza Dobkowskiego – właściciela stacji paliw, w której zaopatrują się m.in. miejskie spółki. W tym przypadku rada nie zgodziła się na wygaszenie mandatu, ale opozycja zaskarżyła tę uchwałę.

Czym jest długi COVID-19?