Od 1 listopada prezydent Białegostoku będzie zarabiał 9,2 tys. zł brutto. To o ok. 3,6 tys. zł mniej niż teraz. Tak zdecydował klub PiS na ostatniej sesji rady miasta. Już wtedy przedstawiciele Komitetu Tadeusza Truskolaskiego złożyli wniosek o obniżenie diet także radnym. Nie udało się, bo radni PiS wstrzymali się od głosu i nie dopuścili projektu do porządku obrad.
Czytaj też: Zarobki Tadeusza Truskolaskiego w dół, diety radnych bez zmian
Dziś będzie drugie podejście. Tym razem projekt uchwały związany z zarobkami radnych przygotowany przez prezydencki klub jest już w porządku obrad.
- Rada miejska, w której większość ma PiS wcale nie pracuje tak dobrze. W poprzedniej kadencji wojewoda uchylał zaledwie jeden procent podejmowanych uchwał. Teraz jest ich trzy razy więcej - przekonuje Katarzyna Todorczuk, radna Komitetu Tadeusza Truskolaskiego.
Dodaje, że PiS, które tak chętnie rozlicza prezydenta Białegostoku, najpierw powinno rozliczyć siebie.
Teraz białostocki radny dostaje co miesiąc 1766,46 zł diety. Jeżeli jest przewodniczącym jakiejś komisji może liczyć na 2296 zł co miesiąc, z kolei wiceprzewodniczący na 1943 zł. Premiowana jest też praca w prezydium. Wiceprzewodniczący rady dostaje 2296 zł, zaś przewodniczący - 2649 zł.
Propozycja radnych z prezydenckiego klubu jest taka, by te kwoty zmniejszyć o ok. 29 proc. Tak jak została obniżona pensja prezydenta. A wtedy zwykły radny dostałby o ok. 500 zł mniej, a przewodniczący rady o ok. 800 zł.
- Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogłyby zostać przeznaczone choćby na budowę nowych przedszkoli - daje Katarzyna Todorczuk.
Czy takie rozwiązanie może wejść w życie przeczytasz na kolejnej stronie
Czy takie rozwiązanie wejdzie w życie zależy głównie od radnych PiS, którzy w radzie mają większość. - W mojej ocenie radni, przynajmniej z PiS pracują bardzo dobrze. Są aktywni na sesji, spotykają się mieszkańcami. Nie ma więc potrzeby, by rozważać zmianę wysokości diet. Poza tym mamy bardzo dobry regulamin, który jasno określa, o ile mniejszą dietę dostanie radny np., w razie nieobecności - uważa Mariusz Gromko, przewodniczący rady miasta i klubu PiS.
- Projekt uchwały Komitetu Truskolaskiego oceniam jako „zemstewkę” za obniżenie wynagrodzenia prezydenta. Obniżka ta była jednak w pełni uzasadniona w świetle dwukrotnego braku absolutorium z wykonania budżetu - komentuje inny radny PiS Konrad Zieleniecki. - Zamiast przyjąć ten fakt z godnością prezydent Truskolaski woli wydać 38 900 zł na ankietę, w której pyta białostoczan m.in. o perspektywę referendum w sprawie własnego odwołania - dodaje.
Teoretycznie więc można się spodziewać, że radni PiS odrzucą propozycję opozycji. Pojawiają się jednak informacje, że większościowy klub będzie chciał przedstawić własną. Szczegółów nikt jednak nie chce zdradzać. Konflikt między radnymi PiS, a otoczeniem prezydenta nasila się już od roku. Rada dwukrotnie nie udzieliła absolutorium Tadeuszowi Truskolaskiemu. W ubiegłym roku ich decyzję uchyliła jednak RIO. W tym podtrzymała uchwałę radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?