Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Hajnówka - Tur Bielsk Podlaski 0:1

Krzysztof Jankowski [email protected] tel. 85 730 67 86
Radosław Żero (na zdj. w środku w czerwonym stroju) sprytnym zagraniem zdobył zwycięską bramkę w meczu Tura z Puszczą
Radosław Żero (na zdj. w środku w czerwonym stroju) sprytnym zagraniem zdobył zwycięską bramkę w meczu Tura z Puszczą Krzysztof Jankowski
Mecz za meczem wygrywają wiosną piłkarze Tura i swoją grą cieszą oczy kibiców. W niedzielę pokonali w gościach prowadzącą w tabeli IV ligi Puszczę Hajnówka 1:0. - Wypracowaliśmy mentalność zwycięzców. Mamy w drużynie świetną atmosferę, a ona przekłada się na wyniki - cieszył się trener Tura Grzegorz Pieczywek.

Mecz liderującej Puszczy ze świetnie spisującym się wiosną teamem z Bielska miał dodatkowy smaczek. Miał być próbą sił pomiędzy dzisiejszym Turem, a byłymi jego liderami, którzy teraz stanowią o sile drużyny z Hajnówki. Niestety, zespół gospodarzy wyszedł na ten pojedynek w mocno osłabionym składzie.

- Marcinowi Szmurle grę uniemożliwił wyjazd w celach zawodowych, a Paweł Łochnicki przeszedł operację i jego występy wiosną są już wykluczone - mówił trener Piotr Pawluczuk, który sam musiał bronić honoru bielskiej frakcji w hajnowskim klubie.

Bielszczanie przyjechali bez pauzujących za kartki: Karola Cara i Tomasza Klemensowicza, ale w ich ataku zadebiutował król strzelców IV ligi sprzed kilku lat w barwach Skry Wizna Kamil Stanisławski. Do tego Tur wiosną jeszcze nie stracił bramki.

- Zespół z Bielska ma chyba najlepszą defensywę w lidze. Szkoda, że jesienią nie grał tak skutecznie, jak gra teraz, bo pewnie cały czas biłby się o awans - oceniał Piotr Pawluczuk.

Początek meczu w Hajnówce był bardzo wyrównany. Gospodarze straszyli Piotra Kulgawczuka głównie strzałami z dystansu Grzegorza Kujawskiego i bezpośrednim strzałem z rogu w poprzeczkę Pawluczuka. W 11. min bielszczanie odpowiedzieli akcją Krystiana Kulikowskiego po którego dośrodkowaniu minimalnie nad poprzeczką główkował Stanisławski.
Po dwóch kwadransach z rzutu wolnego w ręce bramkarza trafił Artur Kiszko, a później Kamila Różyckiego dwukrotnie nieskutecznie próbował zaskoczyć rozgrywający świetne spotkanie w roli środkowego pomocnika Rafał Muczyński.

- Rafał zszedł z boiska wcześniej, bo ma lekki uraz i nie chciałem go przeforsować przed kolejnym meczem - tłumaczył zmianę Muczyńskiego Pieczywek.

Decydująca dla losów spotkania akcja miała miejsce w 63. minucie i przeprowadzili ją bielszczanie. Piłkę z własnej połowy boiska wyprowadził Artur Kiszko i posłał ją w kierunku Stanisławskiego. Ten kapitalnie odegrał siedemnastoletniemu Radosławowi Żerze, który tylko trącił futbolówkę czubkiem buta i posłał do siatki.

- Radek potwierdził świetną dyspozycję, którą prezentuje na treningach - komentował prezes Tura Krzysztof Grodzki.

Po zdobyciu bramki nadal atakowali bielszczanie. Adrian Kozłowski trafił z bliska w boczną siatkę, Stanisławski przegrał pojedynek z bramkarzem, wreszcie rajdem przez pół boiska popisał się Stefan Chilkiewicz, ale nikt nie zamknął jego akcji i wynik meczu już się nie zmienił.

Puszcza Hajnówka - Tur 0:1 (0:0)

Bramka - 63' Radosław Żero (as. Stanisławski).

Żółte kartki: Sokołowski, Karpiuk, Żabiński, Kuptel, Różycki, Sawczyński, Hudoń, Pawluczuk (wszyscy Puszcza); K. Kulikowski (Tur). Sędziował Paweł Graczyk. Widzów 200.

Tur: Kulgawczuk - Kesler, Chilkiewicz, Marcinkiewicz, K. Kulikowski - Iwaniuk (58' Kozłowski), M. Jakubowski, Muczyński (74' K. Kiszko), A. Kiszko - Radosław Żero (91'+ Tkaczuk), Stanisławski (86' Wierbicki).

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny