Spór pomiędzy Aleksandrem Materlą, właścicielem zamku, a Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków w Opolu, toczył się od podad roku. Obie strony nie potrafiły się porozumieć co do tego, jak ma wyglądać budynek po remoncie.
Dyskusja dotyczyła głównie wyglądu zewnętrznych pilastrów, będących podporami i ozdobą zamku, oraz zagospodarowania dziedzińca. Niegdyś był to duży plac, z którego można było przejść do kolejnych części posiadłości. Przy takim charakterze dziedzińca upierał się konserwator. Natomiast według planów Materli miał on być częściowo zamknięty i zabudowany.
Po ponadrocznym pacie do rozmów między właścicielem a konserwatorem włączyła się gmina. Doprowadziła do spotkania obu stron, które zakończyło się ugodą.
- Zależało nam na tym, by sprawa została wreszcie wyjaśniona - mówi Ginter Kostrzewa, zastępca burmistrza Strzelec. - Dla miasta to ważna inwestycja, bo może przyciągnąć turystów.
Aleksander Materla poszedł na kompromis. Zrezygnował z budowy podpór i pilastrów, które kwestionował konserwator. Zgodził się także częściowo na zmianę zabudowy dziedzińca.
- Jeszcze w maju moi projektanci przedstawią poprawione plany projektowe - zapewnia Materla. - Jeżeli zostaną zaakceptowane przez konserwatora, to jest szansa by prace remontowe ruszyły jeszcze w tym roku. Jak długo potrwają - tego jeszcze nie potrafię określić.
W zamku ma powstać ma kompleks hotelowo-konferencyjny z częścią rekreacyjną. W budynku znajdą się m.in. restauracja oraz gabinety odnowy biologicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?