Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pulmonolog prof. Robert Mróz: czas pokaże czy słusznie rezygnujemy z maseczek (ZDJĘCIA)

Olga Goździewska-Marszałek
Olga Goździewska-Marszałek
Pulmonolog prof. Robert Mróz: czas pokaże czy słusznie rezygnujemy z maseczek

Przez półtora miesiąca nosiliśmy maseczki. Co nam to dało? I dlaczego z nich rezygnujemy, kiedy jeszcze odnotowujemy nowe zakażenia w różnych częściach kraju?

Prof. Robert Mróz: Czas pokaże czy słusznie rezygnujemy z maseczek. Prawdopodobnie decyzja o zniesieniu obowiązku jest związana z tym, że zapadalność jest znacznie mniejsza, mimo tego, że na Śląsku mamy jeszcze wzrost. Nie mniej jednak po wyłączeniu tych dwóch województw śląskich, odnotowujemy wyraźny spadek. Po drugie - epidemiolodzy dostosowują liczbę faktycznych zakażeń do zgonów. Jeśli testujemy i pozytywne wyniki to szacunkowo 20 proc. całej populacji to jest duża szansa, że większość naszego społeczeństwa mogła już przejść tę infekcję. I to jest pozytywne podejscie, na którym opiera się dezycja o częściowym zniesieniu obostrzeń.

Zmieniliśmy również nawyki higieniczne. Choć trzeba było zamknąć kraj, żebyśmy nauczyli się myć ręce.

Maseczki to był faktycznie tylko jeden z elementów. Zmieniliśmy nawyki higieniczne, z których mam nadzieję nie będziemy rezygnować. Jako lekarz bardzo liczę że te zmiany nie są na chwilę. Ale proszę również pamiętać, że wciąż noszenie maseczki obowiązuje, w kinie, teatrze, kościele. Możemy jej nie nosić w przestrzeniach otwartych. Widzę jednak problem w nowym etapie znoszenia obostrzeń. Wesela do 150 osób? To nie pasuje do obrazka. Rozumiem, że ludzie mają taką potrzebę, ale co jeśli na wesele zjedzie rodzina i znajomi z całej Polski? Hipotetycznie na to wesele może zostać zaproszona rodzina ze Śląska. Nie chcę stygmatyzować, ale jest to pewne zagrożenie. Moim zdaniem to jest niekonsekwencja. Maseczki mogę zrozumieć, bo są uciążliwe na co dzień, ale odradzałbym organizowanie impez dla 150 osób w tej sytuacji.

Maseczki zyskały badzo wielu wrogów. Są osoby, które twierdzą, że bardziej szkodzą niż pomagają. Argumetując, że przez ich długotrwałe noszenie można się nabawić chorób układu odechowego.

To nieprawda. Nasze społezeńśtwo jest przekorne i zawsze znajdą się tacy, w cudzysłowie "antyszczepionkowcy", którzy mają absurdalne rozwiązania w opozycji do tego co jest rozsądne. Nawet w moim środowisku słyszałem głosy, że maseczki są obciążeniem dla osób, które mają przewlekłe choroby układu oddechowego. Ale przecież od początku takie właśnie osoby stanowiły wyjątek. Jest jeden przykład, szeroko podawany - maseczka noszona na brodzie. W takim przypadku staje się ona rezerwuarem bakterii. Noszenie maseczki w nieodpowiedni sposób faktycznie bardziej irytuje lekarzy niż przynosi pozytywny skutek, bo nie stanowi bariery. Za to wyłapuje nasze bakterie, których być może moglibyśmy się pozbyć, ale w momencie kiedy wyłapuje je maseczka, to znaczenie dłużej kontaktuejmy się z bakterami, któych byśmy nie chcieli i które potencjalnie mogą być dla nas niebezpieczne.

Czy rekomendujemy pan noszenie maseczek nie tylko wtedy, gdy musimy według nowych zasad?

Na pewno osoby, które muszą wyjść z domu i towarzyszą im objawy takie jak kaszel, podwyższona temperatura i ogólne osłabienie, powinny koniecznie zabezpieczyć się maseczką. Nośmy ją również wtedy, gdy wychodzimy w miejsca popularne, zatłoczone, gdzie będziemy się stykać z innymi ludźmi. Bywają takie miejsca, gdzie zagęszczenie ludzi jest większe. Stosujemy się do zaleceń, gdy jesteśmy np. w kawiarni lub restauracji. Wchodząc powinniśmy mieć maseczkę i zdjąć ją dopiero przy stoliku. To niezwykle istotne. W momencie wchodzenia spotykamy się z innymi osobami.

W poprzedni weekend, kiedy otworzono restauracje, napisałam tekst o tym, że białostoczanie zapomnieli o zasadzie zostań w domu. W ogródkach piwnych były tłumy. Ludzie przemieszczali się bez maseczek. Przypomniałam o zasadach. W komentarzu ktoś napisał: niech Kurier Poranny zostanie w domu, my będziemy już żyć normalnie.

Kiedy mówiłem o maseczkach noszonych na brodzie, miałem przed oczami białostocki Rynek Kościuszki. To miejsce, gdzie gromadzi się duża liczba osób. I to jest właśnie sytuacja, w której powinniśmy zakrywać usta i nos. Mam tylko nadzieję i tu się powtórzę, że utrwalimy pozytywne zachowania higieniczne, nowe dla naszego społeczeństwa. Na co dzień jestem optymistą, ale kiedy widzę maski na brodzie, nie potrafię patrzeć spokojnie w przyszłość. Mam nadzieje, że nie będzie takiej sytuacji, że Polak znowu będzie mądry po szkodzie, kiedy przez nieodpowiedzialne zachowanie, znowu będziemy mieć wybuchy infekcji. I wtedy obawiam się, że ludzie nie będę obwiniać siebie, ale rządzących, bo zbyt szybko poluzowali obostrzenia.

Od tego jak się dziś zachowujemy zależy, czy epidemia wróci do nas jesienią?
Mam głęboką nadzieję, że większość ludzi przeszła już infekcję i przeciwciała w naszych organizmach się tworzą bądź już wytworzyły, bo tego nas uczą historie poprzednich koronawirusów.

Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie

🔔🔔🔔

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pulmonolog prof. Robert Mróz: czas pokaże czy słusznie rezygnujemy z maseczek (ZDJĘCIA) - Gazeta Współczesna

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny