Cieszymy się bardzo, że obroniliśmy wywalczone przed rokiem trofeum. To w jakimś stopniu zrekompensuje nam niezbyt udany sezon, bo wiadomo, że naszym podstawowym celem był awans do drugiej ligi - mówi Marcin Mroczkowski, trener ŁKS.
Łomżanie nie byli faworytem potyczki z Dębem, z którym niemal równo przed miesiącem przegrali w lidze aż 1:4. W ogóle zespół z Dąbrowy Białostockiej wiosną robił furorę, nie przegrywając w tym roku żadnego meczu. Aż do wczoraj.
- Szkoda, że doszło w końcu do tej porażki, w dodatku w meczu finałowym Pucharu Polski - żałuje Bartosz Jurkowski, prowadzący wraz z Jackiem Markiewiczem Dąb. - Jeśli chodzi o naszą grę, to generalnie jestem zadowolony, szczególnie z pierwszej połowy - dodaje.
Lepiej zaczęli gospodarze
Piłkarze z Dąbrowy Białostockiej, którzy w finale mieli dodatkowy atut w postaci gry przed własną publicznością, zaczęli od odważnych ataków, jednak ich efektem były tylko rzuty rożne. Na pierwszego gola kibice musieli poczekać do 32. minuty. Piotr Bondziul wyszedł z szybką kontrą, wykorzystał błąd obrońcy - Artura Urbana i z bliska pokonał Daniela Iwanowskiego.
- Mamy i tak młody zespół, a nie mogliśmy skorzystać z naszych dwóch doświadczonych graczy - Tomka Staniórskiego i Tomka Bernatowicza, którzy złapali kontuzje - mówi Mroczkowski. Mimo to, chwała chłopakom, że nie załamali się po straconej bramce i szybko odpowiedzieli - podkreśla.
Do wyrównania doprowadził jeszcze przed przerwą Mateusz Laskowski, który mocnym uderzeniem sfinalizował ładną akcję łomżan.
W drugiej połowie gospodarze rzucili się do huraganowych ataków, ale akcjom Dębu albo brakowało wykończenia, albo szczęścia, jak przy uderzeniach Jacka Markiewicza (słupek) i Piotra Bondziula (obronił instynktownie Iwanowski). Mniej więcej od 60. minuty tempo meczu znacznie spadło.
- Po ciężkim spotkaniu ligowym z Olimpią Zambrów chcieliśmy równo rozłożyć siły. To się udało, ale skuteczność nie była naszą mocną stroną - tłumaczy Jurkowski.
Siedziała w nich porażka
Lepiej nastawione celowniki mieli łomżanie, którzy przetrzymali napór miejscowych i sami zadali decydujący cios. W 81. minucie gola na wagę zdobycia wojewódzkiego Pucharu Polski strzelił Jakub Ambrożewicz, który wykorzystał świetne podanie od Patryka Szymańskiego.
- Zagraliśmy z Dębem na podobnym poziomie jak przed miesiącem, jednak tym razem to nam sprzyjało szczęście - mówi Mroczkowski. - Siedziała w nas tamta wysoka porażka i fajnie, że zrewanżowaliśmy się rywalom w tak ważnym meczu -- kończy.
Wynik
Dąb Dąbrowa Białostocka - ŁKS 1926 Łomża 1:2 (1:1).
Bramki:1:0 - Piotr Bondziul (32), 1:1 - Laskowski (41), 1:2 - Ambrożewicz (81). Żółte kartki: Sołowiej, Doroszczyk, Biernacki - Konopka, Drągowski, Ambrożewicz, Laskowski.
Sędziował:Hubert Siejewicz (Białystok).
Dąb: Paweł Bondziul - Sołowiej, Doroszczyk, Markiewicz, Kossyk, Biernacki, Dzienis, Speichler, Piotr Bondziul (65. Budnik), Toczydłowski, Orpik.
ŁKS: Iwanowski - Konopka, Urban, Tarnowski, Cychol (64. Pyko), Drągowski, Rydzewski, Ambrożewicz (84. Tadaj), Mleczek (71. Malinowski), Szymański, Laskowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?