Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pub 6-ścian. Jack Moore, Łukasz Gorczyca i przyjaciele (zdjęcia, wideo)

(dor)
Jack Moore zagrał z zespołem Łukasz Gorczyca i przyjaciele
Jack Moore zagrał z zespołem Łukasz Gorczyca i przyjaciele Jerzy Doroszkiewicz
Jack Moore, syn sławnego gitarzysty Gary Moore'a zagrał z polskimi muzykami w pubie 6-ścian w Białymstoku.

Nawet jeśli ktoś czuje do bluesa odrazę z pewnością nie mógł nie słyszeć przynajmniej raz urokliwej melodii ballady z bluesem w tytule. Tak, to przebój znanego rockowego gitarzysty Gary Moore'a "Still Got The Blues", który w 1990 roku rozbrzmiewał w większości stacji radiowych dla dorosłych. Dziś ówcześni dorośli to w większości czcigodni emeryci lub rentierzy, ale piosenka nadal potrafi zagrać w najmniej spodziewanym momencie - na przykład jako oldskulowy dzwonek mp3 w najnowszym smartfonie i to u fana disco polo. Zatem szansa usłyszenia owej piosenki w wersji można by tak rzec rodzinnej była wyjątkowa, szczególnie, że podobno Jack Moore z USA, gdzie zamieszkał - rusza się niechętnie.

Zanim pojawił się w kącie niewielkiej sceny pubu 6-ścian, Łukasz Gorczyca wraz z zaprzyjaźnionym bębniarzem Tomaszem Dominikiem i obstawionym imponującą ilością efektów gitarzystą Kubą Szturmem zagrali kilka jazz rockowych kompozycji z solowej płyty basisty "Gorczyca i przyjaciele". I to chyba była jedyna przemyślana część występu.

Kiedy na scenie pojawił się Jack Moore, początkowo sprawia wrażenie, jakby musiał się wpasować w utwory grane przez wspomnianych muzyków, dopiero przy utworze Jeffa Becka nieco się ożywił. Publiczność oszalała, kiedy usłyszała pierwsze dźwięki "Parisienne Walkways", solowego utworu Gary Moore'a z, bagatela, roku 1979. W interpretacji Arka Kłusowskiego, finalisty The Voice of Poland zabrzmiała dość przeciętnie, wokalista zdecydowanie wysypał się intonacyjnie w początku "Still Got The Blues". Tak - drugi najsławniejszy utwór byłego gitarzysty Thin Lizzy też zabrzmiał w pubie 6-ścian. Tu Jack More mógł naprawde wyszaleć się na klasycznym gibsonie Les Paul, choć zdaje się, że w perfekcji podciągania strun i utrzymania długości dźwięku przy wykorzystaniu sprzężenia zwrotnego do ojca mu jeszcze nieco brakuje.

Łukasz Gorczyca zaskoczył chyba trochę słuchaczy proponując dla rozluźnienia atmosfery cover Amy Winehouse "Valerie", jednak głos Arka Kłusowskiego spowodował, że uznałem godz. 22 za początek ciszy nocnej i opuściłem niezwykle gościnny pub. Trzeba przyznać, że dorobił się stałej publiczności, która nie musi, jak w innych lokalach, koniecznie widzieć scenę, czasem woli jedynie posłuchać muzyki gdzieś w zakamarkach pubu, podczas kiedy inni tańcem wyrażają emocje, które odebrali słuchając muzyki. Bardzo pozytywne miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny