Dobry szef artystyczny powinien mieć nie tylko dobry gust, ale też umieć samemu pokazać, co potrafi. A Bogdan Topolski od lat czyni to wybornie. To jeden z powodów, dla których muzycy tak chętnie przyjeżdżają na Suwałki Blues Festival. Po prostu wiedzą, że nie zostali zaproszeni przez przypadek albo ze względu na modę. Stoi za tym zawsze gust i znajomość bluesowego rzemiosła szefa artystycznego.
W pubie 6-ścian Bogdan Topolski jednak musiał się sprawdzić nie w roli szarej eminencji wielkiej imprezy, tylko jako kółko w machinie zespołu celebrującego pamięć wyśmienitego gitarzysty rockowego, który ukochał także bluesa. Gary Moore Tribute Band wpadli na świetny pomysł. Zamiast grać korzennego bluesa, otworzyli koncert blues rockowymi numerami, zaś "I Can't Qui You Baby" przerobili w sposób i bliski bluesowej tradycji i potędze brzmienia Led Zeppelin. Przy czym mieli jeszcze jeden niezaprzeczalny atut - głos Szymona Pejskiego - urodzonego frontmana.
Z czasem rozkręcał się coraz bardziej znany ze swojej skromności, by nie rzec nieśmiałości Jack Moore, syn słanego Gary'ego. Szybko zaczął nawiązywać gitarowe dialogi z Bogdanem Topolskim i choć wydaje się, ze muzycy nieco inaczej pojmują bluesa, tym bardziej owe rozmowy były ciekawsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?