Pub 6-ścian. Czarny Pies, czyli Krzak plus (zdjęcia, wideo)

Dla jednych to odcinanie kuponów od sławy, dla innych - świeższe oblicze muzyki zespołu Krzak i kompozycji Leszka Windera. Dla Krzysztofa Ścierańskiego, "księcia basu" to kolejna okazja by radością z grania i wirtuozerią graniczącą wręcz z jakimś kuglarstwem, oszałamiać, zachwycać i czarować.

Założyciel zespołu Krzak, po śmierci Jana Kyksa Skrzeka, powołał do życia kolejną supergrupę. W sekcji rytmicznej oprócz wspomnianego Ścierańskiego na bębnach gra Irek Głyk. Również muzyk znany z wielu blues rockowych i jazzowych składów, grający niezwykle barwnie, a jednocześnie nie eksponujący własnej osobowości.

Skoro Jan Błędowski od lat mieszka w Niemczech, w światku polskiego blues rocka naturalnym następcą tego legendarnego muzyka, na scenie będącego wulkanem energii, został muzyk będący całkowitym przeciwieństwem jego scenicznego emploi. Jan Gałach elektryczne skrzypce zgłębił już kilka lat temu na tyle, by dziś być prawdziwą osobowością polskiej sceny. Kolejnym solistą jest Michał Kielak, harmonijkarz wciąż jeszcze istniejącej Kasy Chorych.

O jego mistrzu - Ryszardzie Skibińskim, wspomniał Leszek Winder zapowiadając "Bluesa dla Kawy". Gest to cenny, ale też i Winder uczestniczył w pogrzebie legendy polskiej harmonijki. Na gitarze elektroakustycznej w Czarnym Psie gra Mirek Rzepa, kolejna legenda śląskiego bluesa.

Najpiękniejsze bluesy Windera, energetyczne kompozycje Krzaka i dużo więcej - taki spektakl muzyczny przedstawił Czarny Pies. Szkoda tylko, że na koncert prawdziwej polskiej supergrupy przyszło tak niewielu fanów. Muzyków bluesowych można było policzyć na palcach jednej ręki. Jeśli tak ma wyglądać miasto bluesa, to lepiej już szykować się na 25 czerwca na Galę Disco Polo na stadionie miejskim. Kto chce się zrehabilitować, ma szansę już w czwartek. Czarny Pies powróci do 6-ścianu w Boże Ciało.