Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psychiatria dziecięca w kłopotach finansowych. W zbilansowaniu oddziału nie pomoże nawet podwyżka wyceny NFZ

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
31-08-2022 bialystok centrum psychiatrii usk fot. wojciech wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta wspolczesna / polska press
31-08-2022 bialystok centrum psychiatrii usk fot. wojciech wojtkielewicz / kurier poranny / gazeta wspolczesna / polska press Wojciech Wojtkielewicz
Z 12,86 do 15,08 zł za tzw. punkt zwiększyła się w tym roku wycena podlaskiej psychiatrii dziecięcej. – Czy to wystarczy? Nie. Zobaczymy po pierwszym miesiącu jaka będzie strata – mówi Cezary Rzemek, wicedyrektor UDSK.

Że psychiatria dziecięca jest ważna i trzeba zrobić wszystko, by nie zniknęła po raz kolejny z medycznej mapy Białegostoku, zgadzają się wszyscy: i Cezary Rzemek, wicedyrektor ds. finansowych Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, pod który podlega dziecięca część niedawno otwartego centrum psychiatrii, i dr Jacek Bida, który tą psychiatrią kieruje, i Maciej Olesiński, dyrektor Podlaskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. – To nasze oczko w głowie – zapewnia ten ostatni.

Centrum Psychiatrii w Białymstoku oficjalnie otwarte (zdjęcia)

Tyle tylko, że zaledwie trzy i pół miesiąca po otwarciu, dziecięcy oddział psychiatrii już boryka się z poważnymi problemami. To zbyt niskie finansowanie i zbyt mała liczba lekarzy psychiatrów w stosunku do potrzeb i liczy pacjentów.

– Podsumowaliśmy właśnie pierwszy kwartał działalności Centrum Psychiatrii Dziecięcej – mówi Cezary Rzemek. I przyznaje: – Z ekonomicznego punktu widzenia powinniśmy psychiatrię dziecięcą zamknąć W ubiegłym roku średnio miesięcznie brakowało nam około 500 tys. zł . Ale z punktu widzenia ludzkiego nawet sobie tego nie wyobrażamy.

Bez neurologii w Choroszczy. Tego chce dyrektor szpitala

Jak mówi, wycena punktu, według której NFZ płaci na leczenie chorych w roku 2022, ustalono na poziomie 12,86 zł – to w sumie w pierwszych dwóch miesiącach dało przychodu 1 mln 131 tys. Natomiast same koszty wynagrodzeń pochłonęły 950 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze leki, energia, wyżywienie, sprzątanie.

Białystok. Centrum Psychiatrii zaczyna działać. Brakuje tylko specjalistów dziecięcych (zdjęcia)

W tym roku wycena została podniesiona.

- Do 15,08 zł za punkt. To aktualnie najwyższa wycena w całej Polsce - mówi Maciej Olesiński. - To była dla mnie decyzja oczywista, biorąc pod uwagę, że w Podlaskiem od 11 lat nie było stacjonarnej psychiatrii dla dzieci i młodzieży.

Czy to wystarczy? Dyrektor Rzemek przewiduje, że nie zbilansuje ekonomicznie działalności ale pozwoli na udzielanie świadczeń dzieciom. Przecież, jak podkreśla, zbilansowanie działalności w roku 2022 można było osiągnąć przy stawce 15,84 zł za punkt - bo właśnie o takie finansowanie szpital się starał przy podpisywaniu kontraktu. Przyznaje, że dziś trudno mu jest to określić jaka będzie strata finansowa na tej działalności. – Jesteśmy przed podpisaniem umów na energię, drożeje jedzenie, sprzątanie, więcej kosztują też leki. Poza tym trzeba pamiętać, że za pierwszy i ostatni dzień pobytu w szpitalu NFZ płaci tylko połowę stawki – wylicza.

Jednak nikt nie ma wątpliwości - psychiatria dziecięca w Białymstoku musi się utrzymać. Po prostu - ten odział jest tu potrzebny.

- Mamy dziś 34 pacjentów. A kontrakt na 28 - mówi Jacek Bida, który kieruje Centrum Psychiatrii Dzieci i Młodzieży. Pomocy specjalistów potrzebują wciąż nowe dzieci: z depresją, z problemami w kontaktach z rówieśnikami, po próbach samobójczych, korzystające z używek...

Zakontraktowanych jest 28 łóżek, bo choć fizycznie jest ich na oddziale więcej, tylko na taki kontrakt pozwalają warunki kadrowe. Jednak potrzeby są znacznie większe. Bywa, że na oddziale jest nawet 36 pacjentów. Jak mówi Maciej Olesiński, NFZ jest gotowy, by sfinansować ewentualne powiększenie kontraktu z 28 do właśnie 36 łóżek.

Jacek Bida: W psychiatrii wciąż brakuje lekarzy

- Pieniądze na to mamy zabezpieczone - zapewnia.

Jednak jest dodatkowy problem. To kadra pracująca w centrum. Brakuje i lekarzy, i psychologów. W sumie zapełnione są tu zaledwie trzy etaty lekarskie.

- Każdy z nas ma pod opieką po ośmiu-dziesięciu pacjentów. To zdecydowanie za dużo, z każdym trzeba przecież codziennie porozmawiać, każdemu zaplanować leczenie, wiele przypadków omówić z innymi lekarzami - mówi dr Jacek Bida. - Pomagają nam lekarze z kliniki dla dorosłych. Dzięki nim możemy zapewnić ciągłość opieki nad pacjentami, dyżury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny