Napływ kupujących najbardziej odczuwają sklepy znajdujące się blisko przejść granicznych. Największym powodzeniem cieszy się "spożywka".
- Głównie w weekendy przeżywamy oblężenie kupujących - mówi Alicja Dąbrowska, która prowadzi sklep spożywczy w Suwałkach. - Są to przeważnie Litwini, którzy przyjeżdżają do Polski specjalnie na zakupy.
Kazimierz Łaniewski prowadzi sklep spożywczy w przygranicznych Szypliszkach. On również zauważył, że w ostatnich tygodniach naszych zagranicznych kupujących jest zdecydowanie więcej.
- Nawet jak jeżdżę po zakupy do hurtowni, to widzę, jest naprawdę bardzo dużo naszych sąsiadów ze wschodu – dodaje Kazimierz Łaniewski. - A wszystko przez słabą złotówkę i dlatego, że na Litwie towary podrożały ostatnio o kilka procent.
Im dalej w las...
Niestety, im dalej granicy, tym kupujących jest mniej.
Ewa Zajczyk prowadzi hurtownie obuwia w Białymstoku, przy ulicy Kawaleryjskiej. Pomimo tego że firma znajduje się niedaleko bazaru, pani Ewa nie zauważyła większej liczby kupujących z zagranicy.
- Jest ich wręcz mniej niż rok temu - przyznaje. - Wszędzie jest teraz kryzys. Dodatkowo na granicy z Białorusią wciąż są problemy z dostaniem wizy.
Na bazarze przy Kawaleryjskiej niewiele lepiej. - Jak coś sie rusza, to dopiero w weekendy - mówi Anna Łokić, sprzedawczyni ze straganu z ubraniami. - Podjeżdżają wtedy autokary z klientami z Litwy, Białorusi, Rosji. Jednak nie kupują oni aż tak wiele.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?