Przyznaje się do wszystkiego, ale nie chcę składać wyjaśnień - mówił Adrian B. Podobnego zdania był jego kolega Rafał J. Dzisiaj obaj mężczyźni stanęli przed białostockim sądem. Trzeci oskarżony, Paweł O., nie przyszedł, ale złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Lista przestępstw, o które oskarża ich prokuratura, jest długa. Mężczyźni mieli od sierpnia ubiegłego roku napadać i okradać mieszkańców ulicy Barszczańskiej.
20- letni Adrian i 19 - letni Rafał znają się z osiedla. Razem zastraszali innych mieszkańców.
Zaczęło się jeszcze w 2008 roku od drobnych kradzieży. Zabierali mieszkańcom ulicy Barszczańskiej telefony komórkowe i pieniądze, od 50 do 100 złotych. Każda z ofiar okradali nawet kilka razy. Zawsze grozili pobiciem albo podpaleniem mieszkania, jeśli powiedzą o sprawie policji.
Jednego z mężczyzn pobili tylko za piwo i czekoladę. Innemu Adrian B. włamał się do mieszkania. Zabrał mikrofalówkę.
Pod koniec czerwca 2009 roku bandyci trafili do aresztu. Trzeci z oskarżonych, Paweł O. uczestniczył tylko w jednym wymuszeniu. On odpowiadał z wolnej stopy.
Na początku żaden z nich nie przyznawał się do winy. Stanowczo twierdzili, że to sąsiedzi chcą ich wrobić i oczernić. Adrian B. uważał, że to zemsta za to, że sprzeciwiał się kiedy dewastowali mu klatkę.
Dopiero przed samym procesem zmienili zdanie. Obaj postanowili przyznać się do winy. Chcą też, dobrowolnie poddać się karze.
Prokurator żąda dla obu oskarżonych po 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5. To kara łączna za wszystkie przestępstwa. Chce też, żeby mężczyźni znaleźli się pod dozorem kuratora, zapłacili odszkodowanie poszkodowanym osobom i karę grzywny.
Wyrok sądu poznamy w czwartek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?