Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestaną leczyć jak wyjedzie papież

(an)
W ośmiu podlaskich szpitalach w każdej chwili może wybuchnąć strajk ostrzegawczy. Ich pracownicy żądają podwyżek i dlatego weszli w spory zbiorowe z dyrekcją.

- Nasilenia protestów na Podlasiu można się spodziewać po pielgrzymce Ojca Świętego - ocenia Eugeniusz Muszyc, szef Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
- Szpitale wojewódzkie w Łomży i Suwałkach, powiatowe w Dąbrowie Białostockiej, Augustowie i Hajnówce, białostocki szpital MSWiA oraz Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny - Ryszard Kijak, wiceszef Ogólnopolskich Związków Zawodowych Lekarzy wylicza placówki, w których trwają spory zbiorowe.
Co to oznacza? - Zgodnie z prawem te szpitale mogą już organizować strajki ostrzegawcze. Aby zacząć formalny strajk muszą wcześniej przejść negocjacje z dyrekcją i podpisać protokół rozbieżności. Negocjacje mogą trwać kilka dni, ale też kilka tygodni - wyjaśnia Ryszard Kijak.
Ale to nie koniec. W całym województwie w co najmniej siedemnastu szpitalach związkowcy wysłali do dyrekcji żądania podwyżek.
- Niedługo one też wejdą pewnie na drogę sporu zbiorowego - uważa Ryszard Kijak.
Podczas strajku pracownicy szpitali będą pracować w systemie dyżurowym, czyli tak, jak w soboty i niedziele. A to oznacza, że będą pomagać tylko pacjentom w stanach nagłych, których życie lub zdrowie jest zagrożone. Nie ma mowy o planowych operacjach czy wizytach u specjalisty.
- Tym samym należy się liczyć z tym, że nie dostaniemy pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. A to może doprowadzić do tego, że szpital wpadnie w problemy finansowe i zostaną zagrożone miejsca pracy - mówi Marek Chojnowski, dyrektor szpitala w Sokółce. Zatrudnia 350 pracowników. Wyliczył, że na to, aby wszystkim podnieść pensje o 30 procent potrzebuje około dwóch milionów złotych.
- Nie mam i nie znajdę takich pieniędzy. Ten problem powinien rozstrzygnąć rząd - mówi Marek Chojnowski.
W Polsce strajkują już co najmniej 54 szpitale i inne zakłady opieki zdrowotnej. Tak wynika z danych, które wczoraj po południu przedstawił Ogólnopolski Związek Lekarzy. Najwięcej szpitali, bo aż 16 protestuje w województwie łódzkim, 11- na Śląsku i 13 - w województwie lubelskim. Strajki trwają też w szpitalach na Mazowszu, Opolszczyźnie i Małopolsce.
Pracownicy służby zdrowia domagają się natychmiastowego wzrostu zarobków o 30 procent i 100-procentowego wzrostu płac w przyszłym roku. Chcą też, aby rząd zwiększył publiczne nakłady na opiekę zdrowotną. Nie satysfakcjonują ich rządowe obietnice, że podwyżki dostaną w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny